Foto: D. Umbrasas / LRT

Istnieją takie dyscypliny sportowe, polityczne i prawne, w których nie warto się ścigać, a gdy się już do zawodów staje, to porażka cieszy, przynajmniej rozsądniejszą cześć kibiców. 14 marca 2024 roku w Polsce wchodzi w życie nowelizacja Kodeksu karnego, która pozwala na konfiskatę samochodów prowadzonych przez pijanych kierowców. Przepisy wywołały wiele kontrowersji, bo też im głębiej się im przyjrzeć, tym więcej absurdów w nich znajdziemy, pocieszające jednak jest to, że Łotwa przebiła Polskę zarówno czasowo, jak i poziomem absurdu.

W Łotwie konfiskata samochodów obowiązuje od 2023 roku i bardzo szybko na policyjnych i państwowych parkingach pojawiła się duża liczba aut. Władze łotewskie postanowiły rozwiązać ten problem w bardzo osobliwy sposób. Skonfiskowane samochody mają być przekazywane dla ukraińskiej armii i ukraińskich szpitali.

Pomysł co najmniej podwójnie dziwi, po pierwsze wygląda na to, że jeden z biedniejszych krajów członkowskich Unii Europejskiej nie ma żadnych własnych potrzeb i nie ma komu przekazać mienia ruchomego. Po drugie należałoby się zastanowić, jakie właściwości bojowe posiada Fiat Punto albo nawet VW Passat? To samo pytanie dotyczy służby zdrowia, gdzie poza wożeniem bandaży i leków, wyżej wymienione modele i wiele innych do niczego więcej się nie nadają.

Politykom zwykle takie absurdy nie przeszkadzają, wystarczy użyć emocji aby wyłączyć rozum i w tym przypadku emocje są napędzane pijanymi kierowcami oraz konfliktem zbrojnym na Ukrainie. W ten sposób bardzo łatwo można nabić sobie punktów na politycznym liczniku i naprawdę nieliczni zwrócą uwagę na podstawowe fakty na przykład takie, że jeden transport obejmuje zaledwie 7 samochodów, jak to miało miejsce w ubiegłą środę.

Za to jak zwykle przy takich akcjach ktoś straci, ktoś inny zarobi i z tego powodu będzie bronił pomysłów polityków, jak Reinis Poznaks, założyciel organizacji Twitter Convoy, której łotewski rząd zlecił dostarczenie pojazdów na Ukrainę:

To naprawdę przerażające, gdy zdajesz sobie sprawę, ile samochodów jest prowadzonych przez pijanych kierowców.

Rzeczywiście to jest przerażające, ale bardziej przeraża w jak łatwy sposób można manipulować społecznymi emocjami i robić na tym, również polityczne biznesy. Znając życie i polskich polityków, należy się spodziewać, że wkrótce dołączymy do tych zawodów i będziemy mistrzami świata.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ

  1. Dorzućmy jeszcze koszty transportu, bo przecież to nie Ukraina zapłaci za dostarczenie im zbędnych aut.
    Ludzie niestety nie wiedzą, że dobroczynność też musi być przemyślana. Słyszałem od misjonarzy, że kiedyś jakaś bogatsza pani (bodaj z Francji) przesłała na rzecz ubogich w Afryce kilkadziesiąt par niepotrzebnych jej butów, w dodatku w znacznej mierze na obcasie…