Foto: Rafał Godek

Polscy sportowcy wypadli fatalnie na arenach dziwacznej Olimpiady w Paryżu, w sumie zdobyli 10 medali i tylko jeden złoty, co jest najgorszym wynikiem od 1956 roku. Pamiętać przy tym należy, że w 1956 roku polska reprezentacja była znacznie skromniejsza, a na olimpiadzie nie było takich „wynalazków” jak wspinaczka po sztucznej skale, w której to dyscyplinie polskie zawodniczki zdobyły dwa medale, w tym jedyny złoty.

Przy takich porażkach politycy się nie ogrzeją, dlatego muszą sprzedać klęskę politycznym przeciwnikom albo starać się skierować uwagę opinii publicznej na inne tory. Donald Tusk składający się niemal całkowicie z propagandy, postanowił połączyć obie metody i z jednej strony obciążył szefa PKOL Radosława Piesiewicza wraz z działaczami związków sportowych, a z drugiej wrzucił w eter organizację Olimpiady przez Polskę i wyznaczył termin na lata 2040-2044. Przy tej okazji jeszcze doszedł jeden akcent propagandowy, mianowicie Tusk znów „haratał w gałę”, bo w ramach poprawy wyników sportowych zapowiedział też modernizację „Orlików”.

Jakie były efekty propagandowych wysiłków? Zwykle trzeba kilka dni poczekać na pierwsze sondaże, wypowiedzi ekspertów i rzecz jasna głos ludu, ale tym razem wyniki przyszły natychmiast. Na organizacji Olimpiady przez Polskę dziennikarze sportowi wszelkich opcji nie zostawili suchej nitki. W przeprowadzonej przez Gazetę Wyborczą sondzie również doszło do zmasakrowania pomysłu Tuska, wreszcie zapłonął Internet i zdecydowana większość użytkowników portali społecznościowych wyśmiała „polskie igrzyska”. Gdy Donald Tusk zbiera taki łomot i jeszcze się okazje, że stare sztuczki kompletnie nie działają, to zazwyczaj są to dobre i bardzo dobre wiadomości dla Polski.

Czy rzeczywiście jest się z czego cieszyć, poza naturalną radością z porażki Donalda Tuska? Niekoniecznie i głównie dlatego, że większość argumentów przeciw organizacji Olimpiady w Polsce, to niestety prawie same dogmaty z „pedagogiki wstydu” wbijanej Polakom do głów przez dekady. Adam Michnik wraz ze swoją redakcją od lat robi wszystko, aby Polacy czuli się nikim i mieszkali w nijakim kraju, brudem, smrodem i brakiem ambicji płynącym. Polaków na nic nie stać, Polacy niczego nie potrafią porządnie zrobić i Polacy przynoszą wstyd Polakom na całym świecie, o czym regularnie pisze zachodnia prasa.

Większość argumentów przytaczanych przez prześmiewców olimpijskiego pomysłu nie brzmi dosłownie jak Michnik, ale Michnik też dosłownie Michnikiem się nie posługiwał, tylko brutalnie dawał do zrozumienia. Olimpiadę zorganizowała biedna Hiszpania, biedna Grecja, biedniejsza Jugosławia i najbiedniejsza Brazylia. Każde z tych państw tylko i wyłącznie na tym skorzystały, bo markę narodową buduje się wielkimi czynami, a nie bieleniem chałupy miotłą brzozową.

Naturalnie, że potrzebne jest nam CPK i mamy wiele obszarów na wydawanie pieniędzy, ale normalny człowiek myje ręce, nogi, uszy, szyję, głowę, słowem całe ciało. Tak jak normalny kraj buduje domy i drogi, ale też teatry, opery i obiekty sportowe. Normalny kraj dba, żeby obywatele nie chodzili głodnie i obszarpani, ale też konkuruje na światowym rynku we wszelkich możliwych dziedzinach i nie boi się organizacji Olimpiady, a tym bardziej nie kultywuje narodowych kompleksów z półki „za głupi i za biedni jesteśmy”. Cieszy porażka Tuska, ale w ogóle nie cieszy porażka znacznej części narodu, która podświadomie wierzy w jedynego bożka Adama Michnika.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!