Foto: PAP

Ludzie posługują się różnymi językami, nawet w ramach ojczystego języka. Nie pierwszy raz się okazuje, że najtrudniejszy do zrozumienia jest język prawa, który wbrew powszechnej opinii precyzyjnie opisuje stan rzeczy, bo takie jest jego zdanie. W poniedziałek 28 listopada 2022 roku w krakowskiej prokuratorze został przesłuchany Jerzy Stuhr i od razu usłyszał zarzuty prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym i to jest pierwsze precyzyjne sformułowanie, na które warto zwrócić uwagę.

Polskie prawo definiuje dwie sytuacje przy jeździe na tak zwanym podwójnym gazie, pierwsza to jazda pod wypływem alkoholu (do 0,5 promila) i tym zajmuje się art. art. 87 kodeksu wykroczeń. Druga sytuacja, to właśnie prowadzenie w stanie nietrzeźwości, czego dopuścił się Jerzy Stuhr i dlatego będzie odpowiadał za przestępstwo z art. 178a§1 kk. Dalej mam kolejną bardzo istotną definicję prawną, która wywołała wiele emocjonalnych reakcji w Internecie, gdzie bez trudu można znaleźć nagrania potwierdzające, że Jerzy Stuhr uciekał i to wielokrotnie z miejsca… kolizji.

 

Dla większości ludzi każde zdarzenie drogowe, w którym dochodzi do uszkodzenia pojazdów, to wypadek, ale w prawie tak to nie wygląda. Prawo za wypadek uznaje taki stan, w którym ofiara doznaje rozstroju zdrowia na okres dłuższy niż 7 dni, poniżej 7 dni mamy do czynienia z kolizją. Zdarzenia drogowe z udziałem Jerzego Stuhra i motocyklisty Sławomira G. na szczęście nie wywołało ciężkich obrażeń i nie doszło do uszczerbku na zdrowiu wymagającego leczenia powyżej 7 dni.

Mając powyższą wiedzę, nie sposób w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Krakowie z dnia 28 listopada 2022 roku doszukać się jakichkolwiek bulwersujących treści, ponieważ obaj panowie mieli wyjątkowe szczęście w nieszczęściu, że nie doszło do wypadku, tylko do kolizji.

W tej sprawie z uwagi na to, że nie stwierdzono, aby tam były obrażenia u motocyklisty które trwałyby powyżej siedmiu dni, nie ma mowy o wypadku drogowym, nie ma mowy w związku z tym o ucieczce z miejsca wypadku drogowego, mamy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. 

Okazało się jednak, że tysiące obywateli korzystających z Internetu oraz dziesiątki dziennikarzy, którzy z reguły mają poważne problemy ze zrozumieniem języka prawa, mimo wszystko się zbulwersowało i to bardzo, z uwagi na to, że obejrzało filmik z nagraniem kolizji, gdzie próby ucieczki nie mogą budzić większych wątpliwości. Dlatego dziś, 1 grudnia 2022 roku prokuratura wydała kolejny komunikat w tonie edukacyjnym:

W związku z licznymi pytaniami mediów dotyczącymi czynności procesowych wykonywanych z udziałem podejrzanego Jerzego S., Prokuratura Okręgowa w Krakowie, oświadcza, że podejrzany po kolizji z motocyklem oddalił się z miejsca zdarzenia. Kluczowy materiał dowodowy w tej sprawie to nagranie wideo z kamery motocyklisty. Motocyklista dogonił Jerzego S., zatrzymał go i poinformował, że został potrącony. Jak wynika z treści nagrania, Jerzy S. oddalił się, nie reagując na słowa kierowcy. Dopiero kolejna próba zatrzymania Jerzego S., przez motocyklistę, który blokując mu drogę motocyklem a następnie stając na drodze, uniemożliwił mu oddalenie się. 

To zachowanie Jerzego S. w związku z zaistniałą kolizją i oddaleniem się z tego miejsca będzie przedmiotem odrębnego postępowania w sprawie o wykroczenie przeprowadzonego przez właściwą jednostkę policji. Oznacza to, że wobec Jerzego S. toczyć się będzie postępowanie karne o przestępstwo z art. 178a§1 kk oraz odrębne postępowanie w sprawie o wykroczenie.

Z nowego komunikatu jasno wynika, to co wynikało z poprzedniego, Jerzy Stuhr nie może odpowiadać za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca wypadku, bo w wypadku nie brał udziału. Natomiast spowodował kolizję i próbował oddalić się z miejsca kolizji, za co w myśli przepisów odpowie i z kodeksu karnego i z kodeksu wykroczeń.

Zawsze warto się emocjonować i bulwersować niegodnymi zachowaniami „lepszego towarzycha”, ale znajomość prawa, przynajmniej na podstawowym poziomie, pozwoli uniknąć zbędnych emocji i trzeźwo ocenić sytuację. W tej sprawie, póki co, nie ma nic bulwersującego od strony prawnej, jak również czynności podjęte przez prokuraturę i postawione zarzuty, nie mogą budzić zastrzeżeń.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!