Sławomir Mentzen miał być nową gwiazdą i liderem „prawdziwej prawicy” i rzeczywiście początkowo wydawało się to możliwe. Mentzen wdarł się przebojem do polityki i wszedł na szczyt władz partyjnych głównie dzięki bezpardonowej walce z wewnętrzną konkurencją. Nowy pomysł na Konfederacje polegał na zmienia warty, Janusza Korwina-Mikke i Grzegorza Brauna partia miała schować, by na pierwszym planie błyszczał Mentzen z Bosakiem.
Tyle teorii i marzeń o wielkości, bo życie sprowadziło ten ambitny projekt do poziomu możliwości lidera „Nowej Nadziei”. Od wielu miesięcy Mentzen przeważnie zajmuje się tłumaczeniem, czy jego program jest żartem, czy poważnym pomysłem na Polskę. Polityk nie umie odpowiedzieć jednoznacznie na podstawowe pytania albo zmienia odpowiedzi przy kolejnych okazjach. Do tej pory wyborca nie ma pojęcia, czy Konfederacja chce likwidacji ZUS, czy tylko opowiada dowcipy. W jeszcze bardziej kluczowej kwestii, którą jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej również nie sposób usłyszeć jednoznacznej odpowiedzi, chociaż ostatnio dominuje przekaz, że wyjście z UE byłoby dla Polski szkodliwe.
Przy tym wszystkim Mentzen musi się tłumaczyć ze swoich wyborów kadrowych, które wzbudzały rozmaite kontrowersje, ale wydaje się, że najbardziej młodego polityka wyprowadza z równowagi Ryszard Petru. Chodzi o tego samego Ryszarda Petru, z którego śmiała się prawie cała Polska i to regularnie. Pan Ryszard słynie z tysiąca anegdot, od tych opartych na prawdzie, jak w przypadku „sześciu króli”, po „przekraczanie na Rubikoniu”, co akurat było fantazją Internetu. Prawdą za to jest, że Rubikonem Petru był wylot z Joanną Schmidt na Maderę. Partyjny romans w czasie świątecznego okupowania Sejmu przez opozycję, to początek końca politycznej kariery Petru jako lidera Nowoczesnej.
Gdy się wydawało, że Ryszard Petru nie ma najmniejszych szans na powrót do polityki, co wyraźnie dawali mu do zrozumienia liderzy partii opozycyjnych, odmawiając mu miejsca w ramach „paktu senackiego, nagle nastąpił cudowny zwrot akcji. Petru zaproponował debatę Sławomirowi Mentzenowi, a ten lekceważąco się na nią zgodził. Byłoby przesadą powiedzieć, że zdecydowanie przegrana debata z Petru, to z kolei Rubikon Mentzena, ale na pewno wyborcy zobaczyli zupełnie inną twarz, niż tę pewno siebie, zbierającą tysiące odsłon na portalach społecznościowych.
Dzięki debacie i konsekwentnemu atakowaniu Mentzena, Petru w końcu zdołał wejść na listę wyborczą, a przygarnęła go „Trzecia Droga”. Z tą chwilą pan Ryszard ożywił się jeszcze mocniej i ma na tyle odwagi, aby wejść do jaskini lwa. Dziś w Poznaniu odbyło się spotkanie Sławomira Mentzena z wyborcami i nagle na scenie pojawił się Ryszard Petru. „Prześladowca” Mentzena liczył zapewne na kontynuację debaty, ale zamiast tego usłyszał nie do końca precyzyjny cytat z filmu „Chłopaki nie płaczą”. Wyglądało to i brzmiało następująco:
Ryszardzie, masz Pitbulla, który wygląda jak jamnik, gibasz się jak lewicowy rezus, zachwycasz się panem Kunta-Kinte, marnujesz mojemu kumplowi ścieżkę najlepszego proszku, a na koniec chcesz ubić ze mną interes. Po tym, co tu zobaczyłem, nie chcę ubić z tobą nawet muchy w kiblu!
Współprzewodniczący #Konfederacji @SlawomirMentzen masakruje Petru na scenie w Poznaniu!
„Ryszardzie, masz Pitbulla, który wygląda jak jamnik, gibasz się jak lewicowy rezus, zachwycasz się panem Kunta-Kinte, marnujesz mojemu kumplowi ścieżkę najlepszego proszku, a na koniec… pic.twitter.com/Dg2g9YsgX5
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) September 15, 2023
Partyjny profil na portalu X zaanonsował występ Mentzena jako masakrowanie Petru, ale w komentarzach ta opinia raczej nie jest powielana. Od poważnego lidera poważnej partii oczekuje się znacznie więcej, niż wygłaszania filmowych „sucharów”, bo takie popisy mogą przekonać wyłącznie młodzież szkolną i to raczej tę, co nie może się pochwalić najlepszymi wynikami w nauce. Wszystko wskazuje na to, że Sławomir Mentzen przeleciał już co najmniej połowę drogi na Maderę.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!
Smiem twierdzic, ze pan Slawomir Mentzen jest cymbalem o dosyc przecietnej inteligencji i infantylnym mieczakiem, ktory zredukowal elektorat Konfy do gimbazy.
Kompatybilnosc linii programowej prawdziwej prawicy, rozumianej jako nacjonalizm i konserwatyzm, z libertarianizmem jest zludzeniem i zostala spopularyzowana na Zachodzie, konkretnie w USA, na potrzeby tamtejszego wielkiego biznesu, ktory kiedys, dawno temu, upatrzyl sobie w partii republikanskiej narzedzie realizacji swoich interesow.
Ad mortem usrandum powtarzal bede, ze libertarianizm, pomijajac ogolna absurdalnosc jego zalozen, jest przede wszystkim wrogiem nacjonalizmu.
Nacjonalizm zaklada bowiem istnienie grupowego interesu, ktorego samo istnienie wyklucza logicznie glowne prawdy wiary libertarianizmu.
Po ktorej stronie jest Mentzen i co faktycznie mysli o Polskim Narodzie widac bylo (moze nadal jest, pan Slawomir jest pewnie na tyle glupi i slaby zeby nie usunac tego klipu z YT) w jego “debacie” z Robertem Gwiazdowskim.
Fakt, ze Mentzen zostal liderem partii o korzeniach rzekomo narodowych swiadczy o braku powaznego przywodztwa w tej partii oraz jej problemach tozsamosciowych, ktore uniemozliwiaja Konfie wytyczenie sensownej linii ideologicznej, co oczywiscie nie rokuje jej dobrze na przyszlosc.