Foto: Twitter / Jakub Wiech https://twitter.com/jakubwiech

24 czerwca 2023 roku powinien przejść do historii pod hasłem „Dzień skompromitowanego eksperta”, ale zapewne nic takiego się nie stanie. W czasie najmodniejszego na świecie pomoru żaden naukowiec nie odpowiedział za całą serię błędów, również tragicznych w skutkach, dlatego naiwnością byłoby oczekiwać, że tym razem stanie się odwrotnie. Tymczasem sprawa nie jest z gatunku lekkich i przyjemnych, w końcu chodzi o bezpieczeństwo naszego kraju, którym dla taniej sławy bawią się niekoniecznie kompetentni ludzie.

Spośród wczorajszych wypowiedzi generałów, politologów, dziennikarzy i innych gwiazd Instagrama, próżno szukać choćby jednego zdania celnie opisującego to, co się wydarzyło wczoraj w Rosji. Za to nie brakowało fantastycznych scenariuszy, na przykład tak się wypowiadał gen. prof. Bogusław Pacek, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego:

Efekt tego wszystkiego, co się dzieje, zależy nie od Prigożyna, ani tak naprawdę nie od Putina. Na tym etapie zmiana poważna jest możliwa tylko wtedy, jeżeli się zbuntuje wojsko. Jeśli stanie po stronie Prigożyna, a nie można tego wykluczyć, to może dojść do przewrotu i do skutecznego puczu w Moskwie.

Inny polski generał, Waldemar Skrzypczak, poszedł jeszcze dalej w swoich proroctwach:

Teraz już wszystko zależy nie od postawy Putina ani Szojgu – bo oni nie mają wpływu na to, co dzieje się na froncie, są odcięci w tej chwili od tych wydarzeń – ale od dowódców frontowych”. – Mogą zadeklarować lojalność Putinowi i będą chcieli utrzymać dyscyplinę. Uważam jednak, że jest to mało realne, ponieważ żołnierze odmawiają posłuszeństwa i prędzej strzelą takiemu dowódcy w plecy niż podporządkują się jemu.

Panowie generałowie nie są już na szczęście czynnymi dowódcami w polskim wojsku, ale zapewne szkoli innych żołnierzy, w tym przyszłych generałów. Mimo wszystko można stawiać dolary przeciw orzechom, że ekspercki autorytet Bogusława Packa i Waldemara Skrzypczaka nie dozna żadnego uszczerbku i dalej będą wyjaśniać Polakom, co się dzieje w Rosji i na Ukrainie. Jedynym pocieszeniem dla generałów są dziennikarze i samozwańczy eksperci od bezpieczeństwa. Jest ich cała armia, ale wystarczy wskazać trzech, żeby poznać skalę kompromitacji.

Pierwszym jest Jakub Wiech, który nie dalej jak wczoraj uczestniczył w posiedzeniu BBN, człowiek bez kierunkowego wykształcenia, czerpiący wiedzę wyłącznie z Internetu i konspektów, bez najmniejszych oporów ogłosił wojnę domową w Rosji:

Kolejny gwiazdor Twittera i mediów, Jarosław Wolski, mógłby napisać powieść epicką pod tytułem: „1000 moich przestrzelonych diagnoz, dzięki którym zyskałem sławę”, ale zamiast powieści średnio co pół godziny produkował takie sensacje:

Uczciwie trzeba jednak przyznać, że Wolskiego pobił, chociaż wydaje się to niemożliwe, niejaki Artur Micek, który opanował trudną sztukę kopiowania bzdurnych komentarzy z Telegrama.

Najbardziej znamienne jest jednak to, że obaj skompromitowani panowie doskonale się porozumieli, co do jednego – własnej wielkości i wybitności.

24 czerwca 2023 roku nie zostanie „Dniem skompromitowanego eksperta” i sami eksperci o to zadbają, w tym gronie nie ma żadnych refleksji, brakuje na to czasu, bo sensem istnienia eksperta jest masowa produkcja ekspertyz.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!