Foto: Tomasz Hołod / Polska Press

Tak zwany przeciętny obywatel nie ma złudzeń, co do wielu spraw, na przykład uczciwości polityków, ale też ich bezkarności. Bardzo często, nawet po największych aferach politycznych, Kowalski z Nowakiem mają jeden komentarz: „i tak nie pójdzie siedzieć”. Niestety zdecydowana większość tych opinii ma pełne potwierdzenie w rzeczywistości i wokandach sądowych również. Zdarzają się jednak wyjątki albo jak kto woli cuda, co skutkuje tym, że politycy ponoszą odpowiedzialność prawną. Taki cud miał miejsce w przypadku byłego już senatora PO i „legendy opozycji” Józefa Piniora.

Dziś, 24 listopada 2022 roku Izba Karna Sądu Najwyższego oddaliła kasację złożoną przez obrońców Józefa Piniora, co oznacza, że kara 1,5 roku więzienia za branie łapówek, orzeczona przez sąd niższej instancji, będzie utrzymana. I to nie koniec cudów! Sędzia sprawozdawca ukróciła wszelkie domysły i insynuacje, jakoby proces Józefa Piniora był polityczny, łamał konstytucję itp.

Skazany miał rzetelny proces i co do tego nie ma cienia wątpliwości, tak jak tego wymaga art. 6 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka ­­– stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Gierszon.

Sąd Najwyższy nie pozostawił też suchej nitki na obrońcach Piniora, którzy w kasacji zarzucali, że: „uzyskany w toku kontroli operacyjnej materiał dowodowy jest nielegalny i przez to nie może stanowić podstawy dowodowej w sprawie, bo nie pozwala na to immunitet materialny senatora”. Innymi słowy obrońcy próbowali dowieść, że polityk jest bezkarny, co zdecydowanie z głowy wybiła sędzia Małgorzata Gierszon uznając, że:

Ustawa o CBA nie wyłącza senatorów spośród osób, wobec których może być prowadzona kontrola operacyjna. Istotne jest, by spełniała ona określone w przepisach warunki.

W tym miejscu warto podkreślić, że sprawa byłego senatora klubu PO Józefa Piniora i jego asystenta, dotyczyła pospolitego przestępstwa. Obaj byli oskarżeni i w lutym 2020 roku skazani przez Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście na półtora roku pozbawienia wolności,  za przyjęcie łapówek w kwocie co najmniej 40 tys. zł. Według ustaleń prokuratury, pieniądze miałby trafiać bezpośrednio na konto bankowe Józefa Piniora, a częściowo były przesyłane pocztą. Głównym dowodem w sprawie były nagrania rozmów, podczas których skazani domagali się wpłat. W zamian przestępcy obiecali interwencję w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, która zapewni korzystne załatwienie spraw dolnośląskiego „biznesmena” Tomasza G., również skazanego na 10 miesięcy więzienia.

Józef Pinior i jego polityczne otoczenie niezmiennie przekonywało, że to nie jest łapówkarstwo, tylko prowokacja „pisowskiego CBA”, ale sądy kolejnych instancji w najmniejszym stopniu nie podzielały tej publicystycznej i politycznej tezy. Wyrok został podtrzymany przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu i po oddaleniu kasacji senator Józef Pinior jednak pójdzie siedzieć.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski