Foto: Derek Ridgers / www.derekridgers.com

Sprawa jest niezwykle poważna, bo fala jurnych dżentelmenów z „ajfonami”, którzy zalewają Europę, to nie żaden spisek, ale dramatyczny fakt. Pierwsza o tym przekonała się Francja, jednak francuska recepta na walkę z patologią, to albo głęboka naiwność albo prowokacja. Malowanie kredą na chodnikach pacyfistycznych haseł tuż po terrorystycznych atakach, czy śpiewanie komunistycznego hymnu „Imagine”, to zachęta dla dalszej agresji i narzucania antykultury przez agresorów.

Drugi kraj, który założył francuskie buty, to Niemcy i tak naprawdę do dziś niewiadomo dlaczego tak się stało. Angela Merkel doprowadziła do wielkiego kryzysu Niemcy z całą Europą i to właśnie ona jest autorką tych absurdalnych słów, że do Europy zmierzają lekarze i inżynierowie. Jakie wnioski powinna wyciągnąć Polska z błędów Francji i Niemiec? Pierwszy wniosek jest oczywisty, trzeba budować taką atmosferę społeczną, która będzie barierą dla „inżynierów” i „lekarzy”, ale ten proces wymaga rzetelności i zdrowego rozsądku. Tymczasem na portalu „X” pojawiła się cała seria filmików z tezą „Oni już są u nas”.

Co jest prawdą, a co kłamstwem w tym propagandowym obrazku? Prawdą jest to, że rzeczywiście film został nagrany we Wrocławiu, dokładnie przy al. Kasprowicza, gdzie znajduje się Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe. Prawdą jest, że na filmie widzimy muzułmanów, którzy zgromadzili się przed meczetem, ale cała reszta niestety jest bardzo szkodliwą manipulacją. Muzułmanie obchodzą swoje najważniejsze święto zwane Ramadan i tak się składa, że w każdym większym mieście w Polsce znajdziemy nie tylko kościół, ale synagogę i meczet. Nie ma w związku z tym nic dziwnego, że w czasie najważniejszego dla muzułmanów święta w polskich miastach zbierają się grupy muzułmanów, aby to święto obchodzić.

Skąd się wzięli świętujący? Na załączonym nagraniu widać wyraźnie, że to jest grupa góra kilkudziesięciu osób, a we Wrocławiu mieszka prawie milion ludzi. W takiej dużej populacji musi się znaleźć najmniej kilkanaście tysięcy muzułmanów: studentów, turystów, członków korpusu dyplomatycznego. Budowanie sensacji i propagandy na tym, że w świętym dniu dla muzułmanów przed wrocławskim, czy jakimkolwiek innym meczetem zebrało się góra 100 wiernych, nie jest dobrym pomysłem na obronę Polski przed zalewem „uchodźców”. Mało tego, tak głupią propagandę da się zbić w bardzo prosty sposób i z pewnością uczestnicy „marszu patriotów” zapowiedzianego na dzień 11 maja takiej gratki nie przepuszczą.

Trzeba bardzo uważać gdy się broni narodowych interesów, żeby nie w paść w pułapkę tępego rasizmu. Ramadan już się skończył, w Polsce nie doszło do żadnych incydentów, nikt nie strzelał i nie wjeżdżał w tłum przechodniów. Nie róbmy afery tam, gdzie jej nie ma, a czujnością, która jest bardzo potrzebna, nie budujmy atmosfery linczu. Umówmy się, co do jednego – nie chcemy w Polsce drugiej Francji i Niemiec, ale do osiągnięcia tego celu potrzebny jest zdrowy rozsadek, a nie łysy i pusty łeb skinheada.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ