W kampanii wyborczej codziennie mamy bombę, przełom, sensację, zaskoczenie albo co najmniej niespodziankę. Takie wrażenie potęgują sami politycy i media, ale czy cokolwiek z tego rozumieją wyborcy? Pytanie spełnia wymogi pytania retorycznego, ale spróbujmy podjąć gigantyczny wysiłek i wytłumaczyć Polakom, co i kogo mają do wyboru.
Teoretycznie Koalicja Obywatelska
KO to absolutny i niekwestionowany lider w kategorii „ale o co chodzi?”. Na czele stawki stoi kandydat Roman Giertych, były lider skrajnie prawicowej Młodzieży Wszechpolskiej i LPR, wychowanek Ojca Tadeusza Rydzyka, wicepremier w rządzie PiS. W 2020 roku poparł Szymona Hołownię, nie załapał się na listę senacką w ramach paktu senackiego, ale trafił na listę sejmową w świętokrzyskim. Giertych od lat jest surowym krytykiem liberalizacji ustawy aborcyjnej, dlatego dla równowagi KO wciągnęła na listę Janę Szostak, która chce aborcji do ostatniego dnia ciąży, za co listy wyleciała i przeszła do Lewicy.
Za krytykę konserwatywnego Giertycha, wylecieć ma też Franek Sterczewski. W takiej sytuacji nie pozostało nic innego tylko wystawić Michała Kołodziejczaka, dawniej PiS, teraz Agrounia, żeby wyrównać deficyt kontrowersyjnych postaci. Balans pomiędzy konserwatyzmem i postępowością na chwilę został zachwiany kandydaturą Małgorzaty Zych, kiedyś z Konfederacji, potem w pakiecie senackim, ale na krótko, bo za krytykę Ukrainy z listy została usunięta. Dużo wcześniej do PO przeszła lub cała grupa prominentnych polityków PiS: Radosław Sikorski, Michał Kamiński, Paweł Kowal, Paweł Poncyliusz, Paweł Zalewski, Joanna Kluzik-Rostkowska. Część zakończyła swoją przygodą i poszła do kolejnych partii, np. Zalewski do Trzeciej Drogi, a Kamiński do PSL.
Teoretycznie Konfederacja
Kandydaci Konfederaci to w połowie rodzina liderów, a w drugiej połowie liczne transfery, przede wszystkim z Kukiz’15 i PiS. Z tej pierwszej partii kandyduje Stanisław Tyszka i Jacek Wilk. Jeśli chodzi o PiS to reprezentacja jest znacznie większa i mamy tu pełen koloryt! Anna Siarkowska prócz PiS, zaliczyła tyle partii i klubów, że wszystkich nie sposób wymienić. Podobną drogę przeszedł Przemysław Wipler i gwiazda Internetu „Pan Areczek”, czyli Stanisław Derehajło startujący z list PiS i „Porozumienia”, a teraz kandydat Konfederacji. Prócz wymienionych jest jeszcze Jakub Banaś, syn Mariana Banasia byłego ministra w rządzie PiS. Najnowszy nabytek to „przyjaciółka Ukrainy” Marta Fajer, usunięta z Suwerennej Polski, kandydatka pasująca do „sanitarystki” Magdaleny Sosnowskiej. Wystąpił też w Konfederacji kadrowy błąd, który nazywa się Natalia Jabłońska, a zgubiła ją afera mięsna związana z ubojem psów.
Teoretycznie Lewica
Lewica ma chyba najmniej roszad kadrowych, ale to nie znaczy, że nie jest zabawnie, dość wspomnieć, że dawny lider Leszek Miller zadeklarował, że odda głos na KO, podobnie jak kiedyś zrobił to z obrzydzeniem Jerzy Urban. Niewiele zabrakło też, aby z listy PiS wystartowała Magdalena Ogórek, kandydatka lewicy na Prezydenta RP, która wolała jednak robotę w „TVPiS”. Za to na pewno z list Lewicy nie wystartuje Jan Hartman, bo zbyt głośno i publicznie domagał się szacunku dla pedofilów. Jego miejsce zajęła Jana Szostak, która chce mordować dzieci przed samym porodem.
Teoretycznie Trzecia Droga
Trzecia Droga zbudowana z PSL i Polski 2050 założonej przez nowoczesnego prezentera TVN, to miszmasz z definicji, ale na tym nie koniec. Hołownia zaczął uprawiać politykę od wyciągania posłów z innych partii, żeby stworzyć własne koło. Udało mu się wyciągnąć posłankę Hannę Gill-Piątek z Lewicy, sześcioro posłów z klubu KO, w tym: Joannę Muchę, Tomasza Zimocha i Paulinę Hennig-Kloskę. Część transferów Hołownia stracił, na przykład Hannę Gill-Piątek, która tym razem wystartuje z list KO, ale pojawiły się nowe gwiazdy. W ostatniej chwili na „Trzecią Drogę” wszedł Ryszard Petru, polityk wielu partii i Artur Dziambor polityk Kukiz’15 i Konfederacji.
Teoretycznie Prawo i Sprawiedliwość
PiS ma dla wyborcy równie przejrzystą ofertę, chociaż uczciwie trzeba przyznać, że z PiS częściej się wyrzuca polityków i koalicjantów, niż przyjmuje, ale gdy już dochodzi do transferów, to z przytupem. Paweł Kukiz to trochę odpowiednik Ryszarda Petru, miał swoją partię, błąkał się po innych, głównie PSL, teraz dostał od PiS „jedynkę” w Opolu. Robert Bąkiewicz, niegdyś zagorzały narodowiec i krytyk „żydów” z PiS, obecnie pokorny prezes i beneficjent fundacji dotowanej przez rząd, a także kandydat do Sejmu z ramienia PiS. Swego czasu za największą polityczną egzotykę w PiS uznawano Monikę Pawłowską, która przeszła z Lewicy, ale na razie nie wiadomo, czy znajdzie się na listach PiS. Za to pewny swego jest Łukasz Mejza, polityk z „Porozumienia”, później „Republikanów”. Jest to polityk o nie najlepszym wizerunku „filantropa” i występujący w dwóch postępowaniach prokuratury, jednak ma poważną zaletę – głosował zawsze razem z PiS.
Obywatelu, warto głosować, twój głos się liczy! Niestety nikt nie wie, na czyim koncie ostatecznie wyląduje, możesz głosować na kogo chcesz, ale kogo twój wybraniec będzie reprezentował, to już inna demokratyczna bajka. Dlatego przygotuj się na to, że jesteś wyborcą Polskiej Konfederacyjnej Platformy Sprawiedliwości Ludowej i Lewicowej.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!