Foto: screenshot TVP INFO
Od polityka walczącego o przetrwanie więcej potrafi z siebie dać tylko początkująca aktorka w pogoni za angażem. Z reguły polityk nie posiada atrybutów i możliwości młodych aktorek, chociaż w tym zwariowanym świecie coraz mniej rzeczy dziwi, niemniej co do zasady polityk musi się wykazać większą pomysłowością. Najwyraźniej do serca i niekoniecznie do rozumu, wziął sobie tę regułę senator Jacek Bury. Pan senator nie jest szczególnie rozpoznawalnym politykiem, ale w czasie swojej krótkiej kariery na szczeblu centralnym zdążył już być wiceprzewodniczącym Nowoczesnej, kandydatem na senatora Koalicji Obywatelskiej i senatorem reprezentującym Polskę 2050.
Prawdopodobnie ta dynamika zmian politycznych i jednocześnie sposób na funkcjonowanie w przestrzeni publicznej, doprowadziły do dzisiejszej sytuacji w studiu TVP1. W czasie publicystycznego programu „Woronicza 17” senator Bury najpierw wyjął z kieszeni ogórka, a potem zdzielił nim o stół, tuż przed prowadzonym program redaktorem Miłoszem Kłeczkiem. Tylko ta pierwsza scena, z całego występu, robi niesamowite wrażenie, w końcu ilu mężczyzn w niedzielny poranek odnalazłoby w kieszeni ogórka? Rozumiemy, gdyby jeszcze było to warzywo kiszone albo korniszone, wtedy wyjaśnienie byłoby dość proste i zagrycha klasyczna. Sęk w tym, że senator walnął zielonym, surowym, ogórkiem i tego zdrowy chłop już pojąć nie może.
Nie koniec na tym, gdy biedne warzywo odebrało ogłuszający cios na blacie stołu, senator przystąpił do wygłoszenia politycznej kwestii:
Nie przepraszałem. Ale widzę, że pan świetnie zarabia, dostaje pan dotacje ze Skarbu Państwa. Ja tu mam coś dla pana (tu następuje łupnięcie ogórkiem). Jest pan swego rodzaju mendą, proszę bardzo, to jest dla pana. Dziękuję!
Cóż, jeśli podjeść do interpretacji wypowiedzi senatora w sposób szkolny, to będzie dość trudno powiedzieć, co autor ma na myśli. O ile „jest pan swego rodzaju mendą” w połączeniu „proszę bardzo” i „dziękuję” należy uznać za bardzo kulturalną alegorię debaty publicznej, to warstwa symboliczna kompletnie się rozjeżdża. Dlaczego ogórek? Czy rzeczywiście senator uderzył tym, co akurat miał w kieszeni, czy jest to może jakieś nawiązanie do pani redaktor Magdaleny Ogórek?
Nie podejmujemy się ostatecznej wykładni tej zagadkowej symboliki, natomiast z czystym sumieniem możemy wskazać na praprzyczyny zachowania senatora Polski 2050. Po pierwsze najnowsza partia pana Burego ma poważne problemy ze sprawozdaniem, które odrzuciła Państwowa Komisja Wyborcza, po drugie każdy kolejny sondaż to spadek notowań. Trzeba jakoś o sobie przypomnieć i czymś się ratować, może być i ogórek.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!