Foto: Youtube

Komedie Stanisława Barei to najbardziej popularne źródło cytatów opisujących bieżące wydarzenia polityczne i społeczne. Trudno się temu dziwić, bo dokładnie takie były komedie mistrza Stanisława. Praktycznie każdy nowy absurd, jaki się pojawia w przestrzeni publicznej natychmiast jest kojarzony z jakimś dialogiem albo monologiem wygłoszonym przez bohaterów kultowych seriali i filmów. W przypadku dialogu pani minister Anny Moskwy ze społeczeństwem, w którym padły stwierdzenia dotyczące dostępności węgla i temperatury w mieszkaniach, zachodzi nadzwyczajne podobieństwo do dialogu dyspozytora i dyrektora kotłowni ogrzewającej osiedle przy ulicy Alternatywy 4.

Na początek przytaczamy opis bieżącej sytuacji i porady udzielone społeczeństwu przez panią minister Moskwę:

15 września 2022 roku, minister klimatu Anna Moskwa w wywiadzie dla Radia ZET

Węgiel jest i będzie. Nie obawiamy się, że go zabraknie. To, co będzie potrzebne przy zakupach węgla to cierpliwość. Trzeba też będzie trochę złamać przyzwyczajenia, że we wrześniu gospodarstwo zaopatruje się na rok lub dwa lata

Musimy się sporo nauczyć, jeśli chodzi o dobre nawyki: wyłączanie światła, ładowarki, ogrzewanie na poziomie niższych temperatur. Przestrzenie wspólne w blokach, gdzie ciągle widzimy otwarte okna i termostaty ustawione na najwyższym poziomie.

Ja to zrobiłam dużo wcześniej. Obniżyłam temperaturę w domu – w przestrzeniach wspólnych mamy 17 stopni, a tych częściej użytkowanych 19. Można się do tego przyzwyczaić. To zdrowa temperatura dla organizmu.  

Swoisty i osobliwy dialog, jaki pani minister klimatu Anna Moskwa przeprowadziła ze społeczeństwem, zestawiamy z ekspercką rozmową dyspozytora i dyrektora elektrociepłowni, dwóch bohaterów serialu komediowego Alternatywy 4. Dialog pojawił się w odcinku pod znamiennym tytułem „Dwudziesty stopień zasilania” i przebiegał następująco:

– No rozłożyli nas panie dyrektorze. Sztab antykryzysowy. Wpadli tutaj, tropili rezerwy ponadnormatywne. Nosy jak psy gończe. I zawrócili dwa pociągi z węglem. Ja pożyczyłem dwa wagony z huty, jutro muszę oddać trzy, no bo taka była umowa. Tymczasem dostałem teleks ze Szczecina, że nasz węgiel jedzie tam, bo tam statek czeka już od dwóch tygodni, bo ich węgiel awaryjnie pojechał do Białegostoku. Chłopi rozebrali po drodze i wie pan co zrobili? Przybili do wagonów kwity ze skupu żywca  – dyspozytor w elektrociepłowni.

– Co mi pan tu za historyjki opowiada? To po to pan mnie ściąga po godzinach? – dyrektor elektrociepłowni.

– No właśnie mówię, że przybili ze skupu żywca kwity bo ich węgiel awaryjnie pojechał przez Poznań z powrotem na Śląsk jako urobek.

– Inżynierze do rzeczy, do rzeczy.

– No więc  w sumie to jest tak, że przez te mądrale ze sztabu musiałem wyłączyć czwarty kocioł. Jak teraz wyłączę jeszcze dwójkę, no to może od biedy przez tydzień się wyrobimy jakoś – dyspozytor w elektrociepłowni.

– Teraz rozumiem. Więc obniżycie temperaturę o parę stopni… – dyrektor elektrowni

– Tak…

– I wszystko będzie grało.

– Tak, tak… znaczy… yyy… no… nie za bardzo, bo w tej chwili już dajemy na mieszkania piętnaście stopni, jak obniżymy o kilka to będzie dziesięć stopni, no to to jest mróz – dyspozytor w elektrociepłowni – dyspozytor w elektrociepłowni.

– Co pan radzi?

– Ja nad tym myślałem panie dyrektorze. To jest najdłuższa nitka, ta na te nowe osiedla: Ursynów, Natolin, Służew. Najdłuższa, więc straty energii mamy największe, do pięćdziesięciu procent w sieci.

– Co pan powie? Do pięćdziesięciu procent? – dyrektor w elektrociepłowni.

– Teraz to wszystko tam jest nieizolowane, nieotynkowane, szpary w oknach… znowu pięćdziesiąt procent tracimy.

– Coś podobnego no…

– Ale to jeszcze nie wszystko. Połowa mieszkań niezasiedlona i ogrzewamy pustostany. Pięćdziesiąt procent w cholerę idzie.

– No to niesłychane. Tracimy sto pięćdziesiąt procent ciepła. Wyłączyć. Natychmiast wyłączyć – dyrektor w elektrociepłowni.

– Panie dyrektorze ja wiedziałem, że pan potrafi podjąć prawidłową decyzję. (Pokazuje pracownikowi, by zakręcił zawór.) Władek! Ej! Tak, tak!

Z powyższego zestawienia wynika jasno, że pani minister, pomimo chłodnego nazwiska, wykazała się ciepłym podejściem do problemów obywateli i proponuje temperaturę o całe 2 stopnie wyższą niż dyrektor elektrociepłowni z serialu Alternatywy 4.

Tradycyjnie wyciąganie wniosków pozostawiamy naszym Czytelnikom, jednocześnie pozwalamy sobie na małe wskazanie kierunków analizy. Powinniśmy, my społeczeństwo, zastanowić się, która wersja dialogu jest bardziej komediowa, a która w ogóle nie śmieszna. A może mamy tutaj do czynienia z plagiatem i pani minister Anna Moskwa po prostu odegrała rolę pana dyrektora elektrociepłowni z komedii Alternatywy 4, gdy wypowiadała się na temat dostępności węgla i strat ciepła?

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!