Dziś, 4 lipca 2023 roku, Agencja Unii Europejskiej ds. Azylu (AUEA) podała najnowsze dane dotycząc wniosków o azyl. W 2022 roku, w 27 krajach członkowskich Unii Europejskiej złożono prawie milion wniosków, a dokładnie 996 tys. W statystykach zawarte są też wnioski z kilku krajów spoza Unii, chodzi o: Szwajcarię, Norwegię, Islandię i Liechtenstein.
Dane mogą robić spore wrażenie, zwłaszcza w porównaniu ze wskaźnikiem ubiegłorocznym, który był o 53 procent niższy. Początkowo AUEA podała liczbę o 30 tys. niższą, teraz zostało to skorygowane do właściwej wartości, ale to i tak nie padł rekord. W 2015 roku azylanci złożyli ponad 1,4 miliona wniosków. Z drugiej strony raport w ogóle nie uwzględnił około czterech milionów uchodźców z Ukrainy, którzy nie muszą się ubiegać o azyl, bo korzystają ze specjalnych przepisów zapewniających im ochronę na terenie UE.
W oficjalnym komunikacie agencja AUEA podkreśliła też, że systemy poszczególnych państwach członkowskich związane z przyjmowania uchodźców: „znalazły się pod znaczną presją”. Oczywiście powodem presji jest znaczne zwiększenie liczby wniosków, niespotykane od 2016 roku. AUEA ma siedzibę na Malcie i w tym kraju akurat nie ma większych problemów z azylami, natomiast zdecydowanym liderem są Niemcy, które musiały rozpatrzyć aż 244 tysięcy wniosków, czyli jedną czwartą ze wszystkich ujętych w statystykach. Na kolejnych miejscach znalazła się Francja, Hiszpania, Austria i Włochy. W sumie w tych pięciu państwach złożono blisko 70 procent całej puli wniosków o azyl.
Jeszcze ciekawiej przedstawiają się statystyki wnioskodawców, najwięcej z nich pochodzi z Syrii, Afganistanu, Turcji, Wenezueli i Kolumbii. Nieco dziwnym może się wydawać fakt, że uchodźcy to głównie nie dzieci i kobiety, ale w 70 procentach mężczyźni. Ostatnią istotną informacją zawartą w raporcie jest 40 procent pozytywnie rozpatrzonych wniosków i to największy wskaźnik akceptacji od 2017 roku. Oznacza to, że około 400 tysięcy uchodźców lub imigrantów zostanie w krajach Europejskich na stałe.
Raport AUEA doskonale pokazuje dlaczego w UE przeforsowano tak zwaną relokację uchodźców, Polityka Niemiec i Francji, dwóch największych państw, mających decydujące zdanie w ramach unijnych struktur, doprowadziła do wywołania kryzysu. Naturalnym kierunkiem dla imigrantów stały się państwa najbogatsze, gdzie mogą liczyć na opiekę socjalną. Początkowo Niemcy i Francja liczyły na to, że imigranci uzupełnią luki na rynku pracy, Angela Merkel mówiła nawet, że do Niemiec przyjedzie wielu inżynierów i lekarzy. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała fantazje polityków i teraz kraje, które wywołały europejski kryzys próbują się swoimi błędami i kosztami podzielić z innymi.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!