Foto: Screen TVP

Pomyli się i to srodze każdy, kto pomyśli, że takie epizody z życia kandydatów na Prezydenta RP, jak sprinty wiecowe Sławomira Mentzena nie mają żadnego znaczenia. Mają i to duże pod warunkiem, że trafią do mediów i Internetu w dowolnej kolejności. Żyjemy w czasach trzydziestoprocentowej matury, szybkiej informacji, nierzadko obrazkowej, no i w nieustannym poszukiwaniu sensacji. Wszystko to sprawia, że niedawno tematem numer jeden kampanii wyborczej była kiełbasa, wcześniej pompki, to i niespecjalnie jest się czemu dziwić, że przyszła kolej na sprinterskie biegi Sławomira Mentzena.

Zgodnie z obowiązującym kanonem ważności, właśnie to krótkie nagranie stało się przebojem wyborczym, który przykrył wszystkie pomysły na Polskę od niskich podatków, po obronę granic. Media potrafią spłycić każdy temat i wynieść na piedestał każdą bzdurę, ale tym razem kandydat Konfederacji miał szczęści, bo akurat ta scenka nie zrobi mu żadnej krzywdy, wręcz przeciwnie może liczyć na większość rozpoznawalność i szum wokół własnej osoby. Początkowo podopieczni Romana Giertycha próbowali z Mentzena zrobić „tchórzliwego faszystę” uciekającego od pytań dziennikarzy, jednak akcja spaliła na panewce, z powodu swojej niedorzeczności, mimo to pozostała aura tajemniczości, ale nie na długo.

Sztabowcy Konfederacji i sam kandydat krótko i logicznie wyjaśnili, że pośpiech wynika z logistycznej konieczności. Sławomir Mentzen po prostu odbywa po kilka spotkań dziennie i każda minuta jest cenna, głównie dlatego, że choćby małe spóźnienie może wywołać całkowicie niepożądany bieg zdarzeń. Każdy kibic wie, że tak zwane „pikniki” wychodzą ze stadionu tuż przed końcem meczu i biegną co sił do zaparkowanych samochodów, żeby ominąć korki. Sławomir Mentzen „piknikiem” nie jest, a raczej gwiazdą dla swojego fanklubu i gdyby nie biegł do partyjnej limuzyny zostałby zatrzymany na dłuższy czas przez fanów, media i na końcu korki. Cała tajemnica, do której dołożone mniej lub bardziej głupie teorie i zwyczajne kłamstwa.

Skoro jednak mamy do czynienia z rzeczą banalną i w sumie niewartą uwagi, to dlaczego tak wiele osób się tym zajmuje i jakie będą tego konsekwencje. Masowość reakcji wynika z definicji współczesności przedstawionej na początku felietonu, a konsekwencje będą różne. Przeciwnicy Mentzena rozładują swoje toksyczne emocje, zwolennicy jeszcze bardziej się zmobilizują, z kolei „normalsi”, którzy dotąd nie mieli pojęcia kim jest kandydat Konfederacji, pozyskali podstawową wiedzę: „a to ten, co tak śmiesznie biega”. W dwóch pierwszych przypadkach, zostanie schowany stan wyjściowy, ale trzeci powinien dać niewielkie profity. Być może ktoś będzie chciał poznać bliżej sprintera i jego rywali, czyli mimochodem zainteresuje się polityką.

Rozmaici magicy od zaklinania rzeczywiści coraz częściej wpadają we własne pułapki. Kiedyś przeciętny Kowalski był tylko i wyłącznie odbiorcą tego, co napisali w gazetach albo pokazali w telewizji. Dziś każdy jest w stanie założyć sobie własną gazetę i telewizję, a jak nie chce się tak mocno angażować, to ma do dyspozycji media i fora społecznościowe. Dzięki tej rewolucji dziennikarze z politykami błyskawicznie się przekonują, że nie tak łatwo sprzedać propagandę „ciemnemu ludowi”, jak im się wydaje. Poza tym znów sprawdza się stara zasada, rozkręcenie afery wokół biegającego Sławomira Mentzena świadczy o rozkręcających, nie o Mentzenie. Tyle tylko, że z tej prawdy żadna nauka nie zostanie wyciągnięta, bo uczniowie są mało pojętni, za to wiecznie szukający łatwego grosza.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ

  1. Przykrywając mało istotne sprawy, np rząd Tuska zabrał pensje sądowi konstytucyjnemu, bo “tak kazały zagraniczne instytucje”.

    Podobno rząd Tuska będzie do wojska kupował tylko taki sam sprzęt jak Francja i Niemcy, czy to zgoda na wspólną armię europejską, czyli oddanie polskiej armii pod dowództwo Berlina i Paryża?
    Sprawa jest o tyle zabawna, że Wojsko Polskie pod sformowaniu dwóch nowych dywizji będzie tak duże, jak armia niemiecka, francuska i włoska razem wzięte….