Foto: Instagram Bartek Jędrzejak

Często się zastanawiamy w redakcji PatrzyMY.pl nad fenomenem zjawiska, który się nazywa celebryta. Oczywiście pomijamy wszystkie sprawy intymne, jak cotygodniowy nowy partner lub partnerka, ale na przykład takie zdrobnianie imion, to już ciekawy temat. Siedemdziesięcioletni starszy pan powszechnie jest znany jak Jurek, były minister MSZ jako Radek, inny sześćdziesięciolatek z kolei mówi o sobie Kuba. W przypadku Bartosza Jędrzejaka, który do dziś był dla nas postacią anonimową, z racji wieku i zachowania Bartek ma pełne zastosowanie.

Kim jest anonimowy Bartek Jędrzejaka? Okazuje się, że to prezenter pogody w stacji TVN, gdzie w programie śniadaniowym opowiada o nadchodzącym niżu skandynawskim. I pewnie tak by pozostało, to znaczy poza program śniadaniowy pan Bartek by nie wyszedł, ale od czego są media społecznościowe, gdzie można błysnąć. Pan Bartek postanowił z anonimowego prezentera pogody śniadaniowej przeobrazić się w Roberta de Niro infekcji, niczym jego starszy kolega po fachu Jarosław Kret.


Jak wygląda kultowa scena „polskiego de Niro” w wykonaniu pana Bartka? Jakby tu powiedzieć. No po pierwsze to pan Bartek zachorował na „zwykłą grypę”. Po drugie spóźnił się co najmniej o rok ze swoim apelami o obowiązkowe zakładanie maseczek, po trzecie nie wspomniał o paszportach, a po czwarte zastosował zgraną sztuczkę z nebulizatorem udającym respirator. Ale, to nasze odczucia, każdy może sobie wrobić własne zdanie i recenzję na podstawie kadrów i linku do całego teatrzyku na Instagramie.

 

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ

  1. Skoro maski sa skuteczne to obecnie w Chinach nikt nie powinien chorowac.
    Wladze nie zamykaja juz ludzi ale oni sami od siebie probuja walczyc z zywiolem.

    Legenda amuleta na ryju calkowicie niekompatybilna zarowno z opowiesciami o niewydolnosci chinskich krematoriow jak i nakladanych na ich obywateli roznych restrykcjach po przylocie do USA UK Wloch