Foto: Instagram marysiaschreiber

Początki medialnej kariery Marianny Schreiber były bardzo bolesne, nie tylko dla niej, ale przede wszystkim dla jej męża, Łukasz Schreibera, ministra ”Zjednoczonej Prawicy” wywodzącego się z konserwatywnej partii PiS. Udział Pani Marianny w programie rozrywkowym znienawidzonej przez PiS stacji TVN, wywołał szereg skandali i najmniejszym problemem okazały się występy w bikini ministrowej. Potem też nie było dużo lepiej, ponieważ żona ministra z PiS zaczęła flirtować z partiami opozycyjnymi i w końcu założyła własne ugrupowanie “Mam dość 2023”.

Opisany powyżej początek medialnej i politycznej kariery wzbudzał powszechne zażenowanie i śmiech, ale w pewnym momencie dokonania Marianny Schreiber zaczęły szokować pozytywnie. Pierwszy raz świeżo upieczona „polityczka” zadziwiała świat publikacją filmiku, na którym żongluje piłką niczym topowy zawodnik ligi hiszpańskiej.

Jednak prawdziwy szacunek i to ponad podziałami politycznymi, Marianna Schreiber zaczęła zdobywać, gdy najpierw skrytykowała „mężczyzn” przerażonych wizją poboru do wojska, a potem zadeklarowała publicznie, że sama do wojska wstąpi.

W pierwszym postanowieniu żona ministra chciała wstąpić do WOT, ale ostatecznie, jak sama napisała, „podbiła poprzeczkę” i zdecydowała się na pełne szkolenie przewidziane dla żołnierzy zawodowych. Co więcej fakt ten potwierdziła na portalu Twitter, odpowiednimi dokumentami

Politycy i celebryci przyzwyczaili Polaków do tego, że mówią byle co, byle jak i o byle czym, ale jeśli wszystkie deklaracje i dowody przedstawione przez Mariannę Schreiber przełożą się na odbycie pełnej służby wojskowej, to niejednemu politykowi i „mężczyźnie” powinny „rurki” spaść ze wstydu.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!