Foto: https://www.facebook.com/tokfm/photos

Nasz narodowy kalkulator – Głownu Urząd Statystyczny, podał rekordowy wskaźnik inflacji. Ostatni raz tak duża inflację mieliśmy w 1997 roku, czyli siedem lat po tym, jak Leszek Balcerowicz dławił inflację. 17,2% to jedna z częściej komentowanych wartości w świecie mediów i polityki. W komentarzach obowiązuje starożytna zasada – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Partie i media opozycyjne twierdzą, że to skandal i wina rządu. Partia rządząca i sprzyjające jej media podsumowują wszystko krótkim – „putinflacja”. Postanowiliśmy się przyjrzeć, tej szklance do połowy wypełnionej pustką i temu traktorowi z trzema dobrymi kołami.

Najwyższy poziom inflacji w Europie notuje Mołdawia i jest on prawie o 10% wyższy niż w Polsce – 27,1%. Na kolejnych miejscach znajdują się kraje nadbałtyckie: Estonia 24,2%, Litwa 22,5 % i Łotwa 22,4 %. Tuż przed Polską z wynikiem 17,7% jest Bułgaria, a tuż za Polską Holandia, gdzie inflacja wyniosła 17,1%. Za to remisujemy z Czechami, którzy mają identyczny wskaźnik 17,2% i zapewne marzą, żeby zejść przynajmniej do 13,6%, czym mogą się pochwalić Słowacy.

Bardzo ciekawie wygląda sytuacja w krajach znanych albo z hiperinflacji albo wręcz stojących na progu bankructwa. We Włoszech inflacja wynosi 8,9% i jest to jeden z najniższych wskaźników. W Grecji z kolei wskaźnik zatrzymał się na wartości 12,1% i jest to o 0,1% więcej niż w Belgii.

A jak wygląda sytuacja w największej europejskiej gospodarce? W Niemczech poziom inflacji sięgnął prawie 11% (10,9%). Dwucyfrowy wynik Niemcy ostatni raz widzieli w 1951 roku. Niemiecki wynik jest znacznie lepszy niż polski, ale prócz wymienionych Włoch w Europie znajdziemy jeszcze niższe wskaźniki inflacji. Absolutnym liderem jest Francja –  6,2%, jednak dla Francuzów to i tak najwyższa inflacja od 40 lat. Malta uznawana za jeden z bardziej skorumpowanych krajów, zmaga się z 7,3% inflacji, a Finlandia i Irlandia mają po 8,4%.

Poza Europą znajdziemy praktycznie wszystkie możliwe liczby od deflacji po hiperinflację, dlatego skupiamy się na kilku krajach. W Stanach Zjednoczonych inflacja osiągnęła 9,1% i to jest najwyższy poziom od 1981 roku. O inflacji w Turcji mówi się od dawna, ale trudno się dziwić, bo jeden z lepiej rozwiniętych krajów na świecie ma aż 80,2% na inflacyjnym liczniku. Prawdziwa sensacja to 2,5% inflacji w Chinach, natomiast. Rosja pochłonięta kryzysem ma 15%, natomiast na Ukrainie odnotowano około 20%.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!