Foto: Clash Report / Twitter

Podczas ćwiczeń, a dokładniej rzecz ujmując, podczas szkoleń ukraińskich czołgistów na poligonie w Świętoszowie doszło do wypadku. Zderzyły się dwa czołgi Leopard 2 należące do polskiej armii, ale prowadzone przez ukraińskich pancerniaków. W wyniku wypadku jeden czołgów został poważnie uszkodzony, jak widać na zdjęciu czołg stracił wieżyczkę. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało w tej sprawie skromne oświadczenie, ponieważ zostało do tego zmuszone publikacją zdjęć zniszczonego pojazdu na portalach społecznościowych.

Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział jedynie tyle, że 14 kwietnia 2023 roku na poligonie w Świętoszowie doszło do zderzenia dwóch czołgów Leopard 2A4 i miało to miejsce podczas szkolenia ukraińskich żołnierzy. Rzecznik z oczywistych względów nie podał o jakich konkretnych żołnierzy chodzi, ale nie udzielił też informacji, czy w związku z tym zdarzeniem prowadzone jest postępowanie.

Łatwo się domyślić, że w komentarzach internetowych raczej więcej było kpin i oburzenia, niż współczucia dla ukraińskich czołgistów, tym bardziej, że to ich podejrzewa się o bezmyślną publikację zdjęć, w dodatku na rosyjskim portalu. Sytuację próbowali ratować dyżurni polscy eksperci, jednak nie do końca im się to udawało.


O ile argument, że tego typu wypadki po prostu się na poliginie zdarzają, przez część użytkowników portali internetowych został przyjęty, o tyle ujawnienie wypadku w rosyjskiej części Internetu było powszechnie potępiane.

Za dość rozpaczliwe należy też uznać nieoficjalne ekspertyzy wojskowych inżynierów, którzy twierdzą, że uszkodzony czołg to nie jest szkoda całkowita, ale szansa na modernizację. Gdyby nawet tak było, to wiadomo kto za tę „modernizację” zapłaci. Inni eksperci z kolei bronią kompetencji i umiejętności ukraińskich czołgistów, twierdząc, że wypadki zdarzają się najlepszym.

W całej tej sprawie brakuje kluczowej informacji dotyczącej statusu czołgu. Od dawna ustalono, że Polska ma przekazać Ukrainie 14 czołgów Leopard 2, uszczuplając uzbrojenie polskiej armii. Pytanie, czy ten uszkodzony czołg pochodził z tej puli, czy spoza puli pozostaje bez odpowiedzi. Obojętnie jednak jaki jest status czołgu, na pewno jeden z czołgów polskiej armii przez dłuższy czas nie będzie się nadawał do użytku, jeśli w ogóle remont będzie możliwy.

Na koniec jeszcze raz wypada podkreślić, że nieodpowiedzialność ukraińskich czołgistów jest podwójna. Sam wypadek jakoś daje się wytłumaczyć, chociaż tłumaczenia raczej wyglądają jak rozpaczliwa próba usprawiedliwienia braku wyobraźni. Z kolei upublicznienia zdjęć z tego zdarzenia nie próbuje już bronić nikt, bo jest to zwyczajnie nie do obrony.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!