Przepis na politycznie zaangażowanego celebrytę III RP jest dość prosty, jak sam celebryta. Przede wszystkim musi to być osobnik, który całym swoim życiem przeczy wszelkim wzniosłym wartościom jakie głosi. Krzysztof Skiba wypełnia tę definicję od początku do końca, bo gdy zaczyna mówić o prawdzie i uczciwości, to nawet najbliższa rodzina: była żona i syn „przerywają milczenie”.
Celebryta musi też być nieustannie w centrum uwagi, ale to również jest proste jaka celebryta. Wystarczy pokazać się z nową partnerką, nakręcić jakiś filmik w egipskim hotelu albo powiedzieć coś strasznie śmiesznego o Jarosławie Kaczyńskim. Sześćdziesięcioletni Skiba, to już nieco wybrzmiała postać, dlatego musi nadrabiać gorliwością i w ostatnim czasie zaliczył wszystkie celebryckie sztuczki. Rozwiódł się z żoną i zamieścił dziesiątki filmików z świeżo poślubioną i o 26 lat młodszą „Dżesiką”, a o Jarosławie Kaczyńskim non stop mówi śmieszne rzeczy.
Na parę chwil przed ambitnym przedsięwzięciem „kolorowej opozycji” i „uśmiechniętej Polski”, Krzysztof Skiba postanowił jeszcze raz zażartować z Jarosława Kaczyńskiego. Jak mu poszło? Popatrzmy i posłuchajmy!
Zapowiadałem Krzysztofa Krawczyka. Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zapowiadałem Jerzego Połomskiego, Jerzy Połomski nie żyje. Zapowiadałem Zbigniewa Wodeckiego – Wodecki nie żyje. Marzę o tym, żeby zapowiedzieć Jarosława Kaczyńskiego.
Krzysztof Skiba.
Bydlak. pic.twitter.com/BtwX3UcQnq
— Bambo (@obserwujesobie) September 30, 2023
Jak widać i słychać poszło idealnie, młoda tolerancyjna i intelektualnie wyrobiona publiczność, była zachwycona kunsztem celebryty. Pozostali uczestnicy „Marszu miliona serc” także nie potrafili ukryć nadziei i wyczekiwania:
Proponuję, aby wejście na scenę drabinkowego kurdupla podczas ich spędu w katowickim spodku 01.10.2023 zapowiadał Pan Krzysztof Skiba!
Ma facet tę moc!💪👍👏💪👍👏💪👍👏 pic.twitter.com/eam9KlpimE— Daisy (@Daisy00250381) September 30, 2023
Nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska organizatora imprezy, ale Donald Tusk też słynie z poczucia humoru i na pewno dobrze by się czuł i bawił w towarzystwie Krzysztofa Skiby, który idealnie spełniłby się w roli konferansjera „marszu miliona serc”. Na koniec jeszcze warto podkreślić, że pan Skiba absolutnie nie posługiwał się “mową nienawiści”, ale zmusił nas wszystkich do refleksji – artyście wolno więcej!
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!