Dziś odbyło się spotkanie Donalda Tuska z rolnikami, które przebiegało w miłej i koncyliacyjnej atmosferze, co może nieco dziwić, po wydarzeniach na ulicach polskich miast. Poza przykrym incydentem związanym z omdleniem jednego z uczestników spotkania, cała reszta wyglądała, jak kolacja wigilijna i jeśli nawet były jakieś niesnaski pomiędzy ciocią z Radomia i wujkiem z Nowego Dworu, to w rodzinie panował nastrój powagi i odpowiedzialności za brak awantur przy stole.
Po spotkaniu na konferencję z mediami wyszedł, jak dotąd anonimowy rolnik, Andrzej Sobociński. Mówił długo, ale bardzo spokojnie i jakoś tak podejrzanie przejawiał spory szacunek dla Donalda Tuska. Non stop padało stwierdzenie „Pan premier” i to, że „Pan premier” obiecał nam rozwiązać problemy, jednak za chwilę będziemy mówić: „Sprawdzam!”. Pod koniec wypowiedzi, raczej nieplanowany koniec, z grupki rolników zgromadzonych przed „Centrum dialog” wyrwał się jeden odważny i zadał kluczowe pytanie, po którym wywiązał się żywiołowy dialog.
– Kim pan jest? – zapytał głos z tłumu.
– Jestem rolnikiem z Żuław, a pan jest kim? – odkrzyknął Sobociński, po czym zarzucił interlokutorowi, że ten namawiał do ataku na Sejm i dodał – Człowieku, zastanów się, co ty robisz!
– To nie jest rolnik, to słup – odpowiedział głos z tłumu i na tym konferencja się skończyła, bo Sobociński uciekł.
Kim zatem jest Andrzej Sobociński? Sprawnemu poszukiwaczowi internetowemu ustalenie tego faktu zajmie nie więcej niż 5 minut i po tym czasie okaże się, że „głos z tłumu” miał rację. Andrzej Sobociński to radny z Nowego Dworu Gdańskiego, wybrany z KOMITETU WYBORCZEGO WYBORCÓW KOALICJA ŻUŁAWY I MIERZEJA powiązanego z Platformą Obywatelską. Skąd to wiadomo? Między innymi stąd, że z tego samego komitetu wybrano starostę nowodworskiego Jacka Grossa, który w 2020 roku wziął udział w spotkaniu z ówczesnym szefem PO Borysem Budką. Celem spotkania było zaangażowanie samorządowców w kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego.
Źródło: Zdjęcie i artykuł potwierdzający spotkanie
Nie koniec na tym, bo zaledwie parę tygodni temu, dokładnie 11 lutego 2024 roku, Andrzej Sobociński pojawił się na spotkaniu z Donaldem Tuskiem w Morągu i wziął udział w poniższym teatrze politycznym, do którego szybkim krokiem dołączył Michał Kołodziejczak.
Nie pierwszy raz się okazuje, że „oszołomy” mają rację, gdy wietrzą „spisek”. Donald Tusk wraca, a raczej nigdy nie odszedł od swoich sprawdzonych metod prowokacji i „załatwiania” problemów społecznych wyłącznie w medialnych przekazach, kreowanych przez sprzyjających mu „dziennikarzy”.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!