W słowniku polityków znajdują się takie pojęcia i całe frazy, które są cytowane przy każdej kryzysowej sytuacji. Polityk złapany za rękę dopiero wtedy przyzna, że to jego ręka, gdy sztab ekspertów od komunikacji uzna to za optymalną opcję. Po wczorajszym wiecu Donalda Tuska w Poznaniu sztab PO stanął na zupełnie innych pozycjach i od dwóch dni głosi, że to nie ręka PO uniosła w górę kartonowy transparent: „Boże zabrałeś nie tego Kaczyńskiego”.
Za tym faktem, nie hipotezą, stoi coś, co się nazywa przekazem dnia, proces ten polega na bezrefleksyjnym kopiowaniu tej samej treści zredagowanej przez sztabowców od PR. Po wpisach polityków PO na portalu Twitter doskonale widać, jakie przekaz dnia mają rozpowszechniać.
Tak się wypowiedział rzecznik PO Jan Grabiec:
Mimo idiotycznych prowokacji, idziemy dalej i robimy swoje. Dzięki Poznań! pic.twitter.com/YkcRIf9t9W
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) June 16, 2023
A tak opisywał incydent Sławomir Nitras, znany z wielu agresywnych zachowań poseł PO:
Dzisiejsza prowokacja z transparentem w tle na wiecu @donaldtusk mówi wszystko o PiS. Są zdolni. Zdolni do wszystkiego. #PilnujęWyborów https://t.co/4tuU0EcSFh
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) June 16, 2023
Stanowisko prominentnych działaczy PO jest jednoznaczne, wczoraj na spotaniu wyborców PO z Donaldem Tuskiem, w pierwszy szeregu stanął prowokator z PiS i wystawił na publicznym widok transparent z mową nienawiści. W następnym kroku transparent ten miał być natychmiast usunięty przez organizatorów, co do czego są poważne wątpliwości, ale nie wiadomo co się stało z „prowokatorem”, chociaż wiadomo co się powinno stać. Osoba publicznie eksponująca treści zawierające groźby karalna albo nawołujące do nienawiści, popełnia przestępstwo. W takim przypadku świadkowie przestępstwa powinni w odpowiedni sposób zareagować.
W myśl art. 304 k.p.k. „zwykł obywatel” ma społeczny obowiązek zawiadomienia prokuratury, ale instytucje są niezwłocznie zobowiązane do zawiadomienia prokuratury i co więcej powinny przedsięwziąć niezbędne czynności, do czasu przybycia policji, w tym przypadku powinny zatrzymać „prowokatora”:
Art. 304. [Obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa]
§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a oraz art. 156a stosuje się odpowiednio.
§ 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
§ 3. Zawiadomienie o przestępstwie lub własne dane świadczące o popełnieniu takiego przestępstwa, co do którego obowiązkowe jest prowadzenie śledztwa przez prokuratora, Policja przekazuje wraz z zebranym materiałem niezwłocznie prokuratorowi.
Na wiecu w Poznaniu z całą pewnością byli obecni przedstawiciele samorządów z PO i jak dotąd żaden z nich nie podjął czynności, które na nim ciążyły, a to jest kolejnym naruszeniem prawa:
Art. 231. [Nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza]
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228.
Skoro działacze PO twierdzą, że napis na kartonie był niedopuszczalny i dlatego został zdjęty, to pozostaje pytanie dlaczego nie zgłosili przestępstwa prokuraturze i zgodnie z prawem nie zatrzymali „prowokatora” do czasu przybycia policji, ani nawet nie zabezpieczyli materiału dowodowego? Kim jest ten „prowokator”, że politycy PO narażając się na zarzuty prokuratorskie z taką determinacją bronią jego tożsamości?
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!