Wśród tak zwanych organizacji ekologicznych niemal od zawsze dochodziło do aktów agresji, które nazywano pokojowymi formami protestu. W ostatnim czasie najwięcej szumu wokół siebie robi „Ostatnie pokolenie”, skrajna organizacja dopuszczająca się dewastacji dzieł sztuki i regularnych blokad ulic oraz lotnisk. Ze względu na charter działalności „Ostatniego pokolenia” w Niemczech uznano ich za terrorystów, niestety w Polsce takiego statusu nie mają, ale za to zostali potraktowani jak terroryści.

Dziś przy ulicy Czerniakowskiej w Warszawie „Ostatnie pokolenie” zorganizowało kolejną blokadę, co nie bardzo spodobało się kierowcom, a niektórzy postanowili wziąć sprawy swoje ręce i… gaśnice. Sami „pokrzywdzeni” tak relacjonowali całe zajście:

Na blokadzie Czerniakowskiej kierowcy urządzili festiwal przemocy. Policja odwróciła wzrok. Pokojowo protestujące osoby zostały zaatakowane gazem pieprzowym i gaśnicą proszkową. Policja była obecna na miejscu, odwrócona tyłem. Rząd nie spełnia obowiązku ochrony Polek i Polaków przed zapaścią klimatu. Teraz, gdy obywatele chcą to zmienić, odmawia im także ochrony przed fizyczną przemocą.

Dodatkowo „Ostatnie pokolenie” na portalu „X” opublikowało filmiki dokumentujące zdarzenie, ale raczej nie spotkało się to ze zrozumieniem i współczuciem, wręcz przeciwnie społeczność portalu zareagowała bardzo ostro.

Tego typu działania to znak firmowy rzekomych „obrońców planety”, ewidentne łamanie prawa usprawiedliwiają wyższymi celami, tymczasem jest tylko i wyłącznie terroryzowanie społeczeństwa. Trudno się w takiej sytuacji ludziom dziwić, że reagują bardzo ostro i chociaż jakkolwiek forma przemocy nie jest godna pochwały, to ma tutaj pełne zastosowanie stara jak świat zasada: „z terrorystami się nie negocjuje”. Dokładnie w taki sposób „Ostatnie pokolenie” potraktowali kierowcy, przy niemal całkowitym poparciu społecznym. Rzecz jednak w tym, że to nie obywatele, ale służby i sądy powinny się zająć ekoterrorystami i to tak bezwzględnie, jak to uczynili Niemcy.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!