Foto: Twitter.com/Kancelaria Prezydenta
Od wczoraj, 15 listopada 2022 roku, wiadomością numer jeden w Polsce jest „rakieta produkcji rosyjskiej”, która w całości albo w częściach, miała spaść we wsi Przewodów w woj. lubelskim, powiat hrubieszowski. W wyniku tego zdarzenia zginęło dwoje Polaków przebywających na terenie suszarni zbóż, doszło również do zniszczenia ciągnika, przyczepy i wagi towarowej. Nadzwyczajny incydent miał miejsce dokładnie o godzinie 15.40, ale dopiero o godzinie 18.00 rzecznik polskiego rządu, po doniesieniach agencji prasowej AP, opublikował na portalu Twitter, że „premier Morawiecki w trybie pilnym zwołał Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych”.
Około godziny 22.00 ten sam rzecznik powiedział, że podjęto decyzję o postawieniu w stan gotowości kilka oddziałów Wojska Polskiego, natomiast ustalenie przyczyn tego, co się stało nadal trwają. W tym samym czasie Polacy mogli usłyszeć dwa w zasadzie sprzeczne komunikaty, pierwszy oficjalnie wydany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych brzmiał:
O godzinie 15:40 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. W związku z tym zdarzeniem minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau wezwał ambasadora Federacji Rosyjskiej do MSZ z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień.
Drugą wersję wydarzeń, zawierającą sporą dawkę wątpliwości, co do źródła i celowości ataku na Polskę, przekazał Prezydent RP Andrzej Duda:
Wiemy o tym, że przez cały praktycznie dzień trwał rosyjski atak rakietowy przeciwko Ukrainie, ale nie mamy w tej chwili żadnych jednoznacznych dowodów, na to, kto wystrzelił rakietę. Trwają czynności śledcze. Najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej, ale to wszystko jest w tej chwili jeszcze w trakcie badania.
W dalszej części wypowiedzi prezydent Andrzej Duda oświdczył, że rozmawiał z wieloma politykami z innych państw, w tym z prezydentem Joe Bidenem i prezydentem Wołodymrem Zełenskim, a ten ostatni miał solennie zapewnić, że rakieta nie została wystrzelona przez Ukrainę:
Rozmawiałem prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który wyraził przekonanie, że na Przewodów spadła rakieta wystrzelona przez Rosjan. Ale powtarzam, że czekamy na wynik pracy śledczych. Nasi eksperci pracują teraz na miejscu. Są tam obecni prokuratorzy i eksperci wojskowi.
Prezydent Wołodymyr Zełenski dodatkowo złożył publiczną deklaracje o bardzo podobnej treści:
Rozmawiałem telefonicznie z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Przekazałem kondolencje z powodu śmierci polskich obywateli w wyniku terroru rakietowego Rosji. Wymieniliśmy dostępne informacje i ustalamy wszystkie fakty. Ukraina, Polska, cała Europa i świat muszą być w pełni chronione przed terrorystyczną Rosją.
Had a call with 🇵🇱 President @AndrzejDuda. Expressed condolences over the death of Polish citizens from Russian missile terror. We exchanged available information and are clarifying all the facts. 🇺🇦, 🇵🇱, all of Europe and the world must be fully protected from terrorist Russia.
— Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) November 15, 2022
Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że źródło wystrzelenia rakiety ściśle wiąże się z krokami, jakie podejmuje NATO. Gdyby rakieta należała do Rosji i została wystrzelona celowo, jak to sugerował Wołodymyr Zeleński, to konsekwencje mogły być dramatyczne, łącznie z uruchomieniem słynnego art. 5 NATO, co wprost przekłada się na udział Polski w wojnie.
Tymczasem według amerykańskich mediów 16 listopada 2022 roku prezydent USA miał przekazać swoim sojusznikom z NATO i G7, że rakieta, która spadał na Polskę nie była rosyjskim atakiem na Polskę, ale elementem obrony przeciwlotniczej Ukrainy. Kilka godzin po tych informacjach, na wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim, prezydent Andrzej Duda przyznał, że z dużym prawdopodobieństwem rakietę wystrzeliła Ukraina.
Cały czas czekamy na oficjalne ustalenia, ale biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg zdarzeń, takie ustalenia wcześniej padną ze strony amerykańskich mediów, niż polskich służb. Natomiast jedno jest już pewne: “Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”. I dotyczy to przede wszystkim „przyjaciół” z Ukrainy.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!
Gdyby AP wypowiedziało się później, to wystąpienia polskiego rzecznika też pojawiłyby się później.
A ta rakieta na 100% była śledzona co najmniej przez jedno państwo NATO od momentu wystrzelenia. Onet w ostatnim z artykułów podaje informacje, że także przez Polskę. Wiedzieli, co się dzieje, najpierw milczeli, potem rżnęli głupa.
A wnioskuję, że do tego zdarzenia doszło teraz, bo trwał szczyt G20. A prezydentowi Ukrainy zależało na dalszym wsparciu dla Ukrainy. Czyli, że to wystrzelenie było celowe.
TVP też rżnęło głupa i udawało, że nie słyszy, co mówią organy Federacji Rosyjskiej. Oni gdzieś koło 20 zdementowali jakoby to oni strzelili. A w TVP o tym cisza. Nie ufam oczywiście tym organom, ale sam fakt, że to zrobili, czyli nie chcieli żadnego bezpośredniego konfliktu zbrojnego z Polską.
A polski rząd chciał. Będą teraz mielić ten temat. Jeszcze zrobią pogrzeby państwowe. Dużo dni gadania, byle nie o zbliżającej się biedzie.
Prezydent Ukrainy i jego podwładni natychmiast powinni sprostować swoje wcześniejsze wypowiedzi i przeprosić. Do rodzin zabitych powinni udać się: osoby, które bezpośrednio są odpowiedzialne za wystrzelenie tej rakiety i ich przełożeni. Przeprosić i zadośćuczynić.
I tak twierdzę, że to celowo; i ktoś w którymś momencie sprawił, że rakieta poleciała do Polski. Mogą to nawet nie być te osoby, o których napisałem.