Obywatele Rzeczpospolitej Polskiej są coraz biedniejsi i niekoniecznie chodzi o status materialny, chociaż i tutaj wesoło nie jest, ale słowotwórstwo polityczne połączone z działaniami. Można się w tym wszystkim kompletnie pogubić, tym bardziej, że nie ma żadnego odniesienia. Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym sędziowie podważają status innych sędziów, a nawet nie uznają KRS, Trybunału Konstytucyjnego i Izby Sadu Najwyższego. Obok sędziów to samo robią ministrowie, Premier RP, Marszałek Sejmu, Marszałek Senatu i ministrowie, w tym minister sprawiedliwości.
Wszyscy razem wzięci deprecjonują instytucje i status funkcjonariuszy publicznych, posługując się przedrostkiem „neo”. W taki sposób narodzili się „neosędziowie”, powołani przez neo-KRS i neo-Izba Sądu Najwyższego. Nieco inaczej, ale chyba najmocniej deprecjonowany jest Trybunał Konstytucyjny, nazywany „Trybunałem Przyłębskiej”, gdzie zasiadają „sędziowie dublerzy”. Odpowiedzią byłej partii rządzącej i jej zwolenników, na te wszystkie ujmy i szyderstwa, jest użycie drugiego końca tego samego kija. Po siłowym przejęciu TVP przez „silnych ludzi” Bartłomieja Sienkiewicza, w przestrzeni publicznej zaczęła krążyć neo-TVP.
Pod nowym kierownictwem pojawiły się bardzo dziwne zjawiska, najpierw wyłączono sygnał nadawczy, co ostatni raz zdarzyło się w 1981 roku, w czasie stanu wojennego. W kolejnej odsłonie mogliśmy zobaczyć coś w rodzaju orędzia wygłoszonego przez Marka Czyża, nowego prezentera głównego serwisu informacyjnego TVP, a w nim usłyszeliśmy, że w neo-TVP będzie serwowana czysta woda zamiast zupy:
Po niedługim czasie okazało się, że główne zamiany w nowej telewizji polegały na zamalowaniu szyldu „Wiadomości” i domalowaniu „19.30”, no i zastąpiono polityków PiS politykami „koalicji 13 grudnia”. Takim obrotem spraw nie był zaskoczony żaden obserwator polskiej sceny politycznej i polskojęzycznych mediów, jedynie tempo mogło robić wrażenie. Zupełnie inaczej to wygląda w przypadku ostatniej produkcji neo-TVP Info, która opuściła szczęki najbardziej doświadczonym widzom i medioznawcom. Czystą wodę zastąpiła polityczna zupa z udziałem polityków „koalicji 13 grudnia” i takie coś podano ludziom.
@tvp_info, po co robić takie spoty? A już szczególnie z politykami… pic.twitter.com/aU0kTfE6h1
— Mateusz Tomczak (@TiMProdukcja) February 13, 2024
Spot stała się hitem, ale zdecydowanie nie takim, jakiego oczekiwał nadawca, wprawdzie politykom nowej władzy ten poziom żenady w najmniejszym stopniu nie przeszkadzał, ale za to Internet wybuchł gromkim śmiechem pomieszanym z oburzeniem. Błyskawicznie oburzył się i równie szybko złożył oświadczenie Jacek Nizinkiewicz, jedyny dziennikarz występujący w spocie.
Szanowna @tvp_info , nikt mnie nie pytał o wykorzystanie mojego wizerunku w spocie. Gdybyście Państwo zapytali, nie zgodziłbym się. Tym bardziej, że nie życzę sobie występować w spotach z politykami. Byłem w TVP po zmianie raz, ze względu na WOŚP. Proszę usunąć mnie z tego spotu! https://t.co/RdEpW3uQeu
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) February 14, 2024
Neo-TVP i wszystkie pozostałe neo-instytucje pod nowymi rządami funkcjonują zaledwie kilka miesięcy i w tym krótkim czasie zdążyły o kilka długości wyprzedzić poprzedników. Pewnie byłby to powód do dumy, gdyby nie to, że ten wyścig nazywa się „Teraz Ku..a My”. Jacek Kurski płakał, jak oglądał spot, bo neo-TVP Info pobiło go do nieprzytomności.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!