Foto: Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Granice krytyki osób publicznych zarówno w Polsce, jak i na świecie są coraz bardziej przesuwane. Dzieje się tak w związku z naciskiem na wolność słowa i swobodę wypowiedzi. W Polskim orzecznictwie i doktrynie od wielu lat widać kształtowanie zasady tzw. „grubej skóry” (patrz np. V ACa 511/19 – wyrok SA Warszawa z dnia 07 lipca 2020 r.). Zasada „grubej skóry” związana jest z celem działalności publicznej pewnych osób – politycy, dziennikarze czy inne znane osoby skupiające swoją aktywność wobec wygłaszania różnego rodzaju poglądów, w tym również krytycznych, muszą liczyć się z tym, że ktoś na ich mniej lub bardziej kontrowersyjne poglądy jest w stanie odpowiedzieć pod wpływem emocji, w sposób mało cenzuralny, czy wręcz graniczący z obelgą. Z założenia zasada ta ma stanowić kompromis pomiędzy wolnością słowa, a prawem do prywatności oraz poszanowaniem dóbr osobistych. A jak wygląda praktyka sądowa?

Gersdorf i Rączka vs. Piotrowicz

W dniu 16 grudnia 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację sędziego Trybunału Konstytucyjnego, Stanisława Piotrowicza, w wyniku czego Piotrowicz musiał przeprosić byłą pierwszą prezes SN Małgorzatę Gersdorf i sędziego SN Krzysztofa Rączkę za słowa dotyczące zmian wprowadzanych w polskim wymiarze sprawiedliwości przez partię PIS, tj. za wypowiedź, że zmiany dotyczą sędziów, którzy „są zwykłymi złodziejami”. W swoim oświadczeniu Piotrowicz opisywał kontekst swojej wypowiedzi, która stała się podstawą pozwu:

W dniu „27 sierpnia 2018 r. na korytarzu Krajowej Rady Sądownictwa, w atmosferze dokonywanej wówczas próby fizycznego zablokowania prac KRS przez grupkę demonstrantów, odnosząc się do pytania jednego z dziennikarzy o cel reformy sądownictwa i w czasie, gdy telewizja informowała o przewinieniach określonych sędziów sądów powszechnych, w tym kradzieżach, stwierdziłem dosłownie: “Ano takie, żeby sędziowie, którzy są złodziejami nie orzekali dalej.”

Manowska vs. Zgorzelski

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska skierowała 19 sierpnia 2022 r. skierowała do wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego wezwanie przedsądowe związane z wypowiedzią wicemarszałka, która 8 sierpnia 2022 r. padła na antenie TVN24 w programie „Jedna na jeden”. Wypowiedź Zgorzelskiego zawierała między innymi takie słowa:

Pani Prezes Sądu Najwyższego jest z nomenklatury Solidarnej Polski, tej która po 7 latach mówi, że trzeba zreformować wymiar sprawiedliwości. To jest skandal, to, co ta pani mówi i ta pani straciła zdolność honorową do pełnienia jednej z ważniejszej funkcji w wymiarze sprawiedliwości, dlatego że jest ewidentnie, moim zdaniem, dyspozycyjną osobą wobec ośrodka politycznego, czyli na Nowogrodzkiej lub ewentualnie w Solidarnej Polsce. Nie ma przymiotu bezstronności, dlatego, że wypowiada się w kwestiach politycznych.

Prezes Manowska w odpowiedzi wezwała wicemarszałka Zgorzelskiego do przeprosin i zapowiedziała, że jeśli nie zostaną opublikowane, to skieruje sprawę na drogę sądową. Wymiany zdań między politykami, dziennikarzami, sędziami i innymi publicznymi osobami zawsze będą miały miejsce. Wypowiedzi potrafią być personalne, zupełnie pozbawione jakiejkolwiek merytorycznej treści, ale często są także treściwym podsumowaniem czyjejś działalności. Zastanowić się jedynie należy czy ofiarą takich „przepychanek”, szczególnie tych dotyczących wymiaru sprawiedliwości w Polsce, są osoby obrażane, obrażające czy może jeszcze ktoś inny? Kto tu ostatecznie musi mieć „grubą skórę”?

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!