Od kiedy w Polsce drukowana jest „Gazeta Wyborcza”, a niestety jest od 1989 roku, Polacy codziennie mogą się dowiedzieć, jacy są źli, brzydcy, pijani i kradną. Do tej całej „pedagogiki wstydu” zawsze dochodzi to, co „napisała zachodnia prasa” i „wstyd, na świecie mówią o Polsce”. Ogłoszony przez Departamentu Stanu USA raport za 2023 rok dotyczący zagrożeń dla wolności religijnej, to prawdziwa gratka dla redaktorów i najwierniejszych czytelników „Gazety Wyborczej”, ale chyba czegoś i kogoś w nim zabrakło.
Tytuł raportu wyraźnie wskazuje na wolność religijną, ale już jego treść i wskazane nazwiska, które rzekomo wolności religijnej zagrażają, zdradzają intencje autorów bardzo dalekie od wszelkiej wolności. W raporcie nie mogło zabraknąć słynnego gaszenia pożaru w Sejmie i dzięki temu na liście znalazł Grzegorz Braun. Dawnemu posłowi i obcemu eurodeputowanemu dostało się nie tylko za gaszenie świecznika chanukowego, ale za zakłócanie prelekcji prof. Jana Grabowskiego, na temat Holocaustu. W jednym i drugim przypadku chodzi o zagrożenie wolności religijnej, która nazywa się judaizmem.
Za największą sensację i „wstyd dla Polski” należy jednak uznać obecność byłego premiera Polski w raporcie Departamentu Stanu. Mateusz Morawiecki został uznany za agresora religijnego, ponieważ skrytykował prof. Barbarę Engelking, wielokrotnie przyłapaną na kłamstwach i nienawistnych wypowiedziach dotyczących relacji polsko-żydowskich. Za to samo „przestępstwo” na mocy raportu skazano na potępienie byłego szef MEN, ale Przemysław Czarnek niespecjalnie się tym przejął i tak odpowiedział autorom:
Aha 😀. Jak się broni dobrego imienia Polski przed haniebnymi atakami takich osób jak Engelking, gdy mówi się o bohaterstwie milionów Polaków w czasie II wojny światowej i ratowaniu Żydów za cenę życia całych rodzin polskich, czego przykładem są chociażby Bł. Ulmowie, to jest się… https://t.co/SYFIF75FkP
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) July 2, 2024
Nieco szokować może okoliczność, która zdecydowała o stygmatyzowaniu ministra Piotra Glińskiego. Były szef resortu dostał za swoje, bo wręczył nagrodę Rafałowi Ziemkiewiczowi, a ten z kolei według Centrum Szymona Wiesenthala publikuje w swoich książkach, filmach i mediach społecznościowych antysemickie komentarze.
Z powyższego zestawienia wyraźnie wynika, że wolność religijna zagrożona jest wówczas, gdy katolicyzm nie poddaje się judaizmowi, ale nigdy odwrotnie, bo gdyby tak było to przecież Departament Stanu USA wspomniałby o Rafale Trzaskowskim, który zarządził zdjęcie wszystkich krzyży w urzędach i instytucjach warszawskich, jednak nic nie wspomniał o paleniu świec chanukowych w polskim Sejmie. Rafał Trzaskowski w żaden sposób wolności religii nie zagraża, z tym, że chodzi w wolność religijną rozumianą w taki sposób, jak rozumieją ją ortodoksyjni wyznawcy judaizmu i autorzy raportu.
Na koniec warto wspomnieć jeszcze o takiej oto ciekawostce. W ramach amerykańskiej inkwizycji religijnej, potępiony też został Janusz Korwin-Mikke za komentarz umieszczony na portalu „X”:
Należy białym heteroseksualnym Francuzom rozdać broń i uchwalić amnestię oraz premię dla każdego, kto zastrzeli na gorącym uczynku bandytę, rabusia, złodzieja… I ogłosić to też po arabsku. Po godzinie będzie spokój.
Prawdę mówiąc trudno wskazać w tej wypowiedzi jakiekolwiek odniesienie do wolności religijnej, no chyba, że autorzy raportu za religię uznają lewicową ideologię skupioną wokół szyldu LGBT. W każdym razie „wstyd na cały świat”, Polska znów została ukarana za szacunek i obronę własnych, a nie cudzych wartości.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!