Foto: Rebecca Blackwell / Associated Press

Najgorsze zbrodnie popełniane przez rządy liberalno-lewicowe, w mediach dostają nowe znaczenia i uchodzą za przywracanie demokracji, praworządności albo ochronę praw człowieka i wolności słowa. Wszystkie te medialne argumenty słyszeliśmy, gdy światowi monopoliści internetowi blokowali konta Donald Trumpa, a rumuński Trybunał Sprawiedliwości najpierw uznał wybory za nieważne, a potem jeszcze zabronił Calinowi Georgescu startu w wyborach, pomimo tego, że to właśnie on wygrał pierwszą anulowaną turę.

Gdy w 2020 roku zdecydowana większość analityków politycznych położyła krzyżyk na Donaldzie Trumpie, on obiecał sobie i Amerykanom, że wróci do Białego Domu, aby zaprowadzić prawdziwą demokrację, wolność słowa i praworządność. Śmiechom nie było końca, jednak Donald Trump nie tylko słowa dotrzymał, ale jeszcze ostro wziął się do roboty, ku przerażeniu „sił demokratycznych”. Jakie są efekty pierwszych miesięcy prezydentury lidera Republikanów? Z pewnością bardziej imponujące niże cała kadencja Joe Bidena, bo ta na zawsze będzie się kojarzyć z ucieczką US Army z Afganistanu i wybuchem konfliktu zbrojnego na Ukrainie.

Donald Trump zaraz po objęciu prezydentury zaczął realizować swoje obietnice wyborcze i wówczas po raz pierwszy jego krytycy doznali szoku. Wcześniej panowało takie przekonanie, że wprowadzenie stanu wyjątkowego na granicach, deportacja „uchodźców”, nie wspominając o cłach dla Kanady, Meksyku i Europy, to tylko populistyczne zaklęcia. Realizacja zapowiedzi prócz szoku wywołała też falę stereotypowych komentarzy, charakterystycznych dla lewicy. Donald Trump został przedstawiony jako antydemokratyczny dyktator z ciągotami do autorytaryzmu i faszyzmu. Nie zabrakło też pospolitych inwektyw łącznią z tą, że „światem rządzi wariat”.

Na szczęście świat jest na tyle różnorodny, że pojawiają się też oceny obiektywne i merytoryczne, co nie znaczy, że są to wyłącznie pozytywne głosy. Jak dotąd Donald Trump poniósł tylko jedną całkowitą porażkę i chyba zdał sobie z tego sprawę, ponieważ nie wraca do „budowy kurortu” w Strefie Gazy. Natomiast pozostałe i najważniejsze decyzje, jakie podjął, zaczynają przynosić efekty, pomimo olbrzymiej fali krytyki ze strony mediów i politycznych oponentów. Kanadyjczycy zapowiadali wojnę celną, ale ostatecznie się wycofali. Impertynencki i kabotyński styl uprawiania polityki przez Wołodymyra Zełenskiego został wręcz popisowo zgaszony i chociaż w tym przypadku również mówiło się o szaleństwie, te teraz prezydent Ukrainy pokornie słucha, co USA mają do powiedzenia.

Uczciwie trzeba przyznać, że „zakończenie wojny na Ukrainie w 3 miesiące”, zwyczajnie nie miało i nie może mieć miejsca, ale Donald Trump jest pierwszym politykiem na świecie, który doprowadził, przynajmniej do jednostronnego zawieszenia broni. Rację będą mieli krytycy odnoszący się do ekscentryczności Trumpa i jego otocznia, temu po prostu nie da się zaprzeczyć, tyle tylko, że to nie ma nic wspólnego z szaleństwem. Nazywanie Donalda Trumpa wariatem, ma się nijak do całkowicie logicznej i przede wszystkim skutecznej polityki transakcyjnej, którą prowadzi.

Ktokolwiek zechce z prezydentem USA zrobić dobry interes, będzie musiał zrozumieć jego metodologię, a ta nie ma nic wspólnego z biurokratyczną naiwnością europejskich „mężów stanu”. Donald Trump szanuje wyłącznie silnych partnerów, resztę traktuje z góry albo oczekuje pełnej dyspozycyjności. Trzeba mieć czym grać, aby cokolwiek z Trumpem ugrać i Polska ma niezłe karty, bo wydajemy miliardy na amerykańskie uzbrojenie i planujemy wydanie kolejnych, chociażby na budowę elektrowni atomowych. Same karty jednak nie wystarczą, trzeba mieć jeszcze rozsądnych graczy i wszystko da się o obecnym rządzie powiedzieć, tylko nie to, że potrafi grać o interes Polski.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ

  1. Ale jeden z filarów kampanii Trzaskowskiego “bo my robimy politykę międzynarodową na światowym poziomie” został zaorany przez Tuska i Sikorskiego, który nawet dostał ochrzan od ukraińców że przeszkadza im robić na spokojnie deale z amerykanami…