Teorie spiskowe z grubsza można podzielić na te, które są głoszone przez „oszołomów” i śledztwa dziennikarskie poważnych mediów. W praktyce sprowadza się to do tego, że najbardziej prawdopodobna, ale nie potwierdzona przez główne media hipoteza jest fałszem, śmiesznością lub paranoją. Z kolei najmniej prawdopodobny scenariusz opisany przez właściwych ludzi nabiera rangi prawdy objawionej.

W przypadku konfliktu zbrojnego na Ukrainie obie techniki się zbiegły, co stanowi swego rodzaju fenomen, chociaż nie tak rzadki, jakby definicja fenomenu wskazywała. Niemal od początku konfliktu zbrojnego „oszołomy” twierdziły, że USA i Rosja mają w sprawie Ukrainy tajne porozumienie na dobrze w Polsce znanej zasadzie: „Wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych”. Część tego planu przed nieopatrznie zdradził sam Joe Biden:

Gdyby doszło do mniejszego wtargnięcia, to jedna sprawa, i wtedy spieralibyśmy się o to, co robimy, a czego nie –  19 stycznia 2021 roku, Joe Biden na konferencji prasowej.

Kilka miesięcy wcześniej, według ustaleń Newsweeka, miało dojść do tajnego spotkania szefa CIA Williama Burnsa z ekipą kremlowską. Newsweek tak to opisał:

CIA monitorowała rozwój Rosji iw listopadzie 2021 roku, trzy miesiące przed inwazją, Biden wysłał Burnsa do Moskwy, aby ostrzec Kreml przed konsekwencjami jakiegokolwiek ataku. Chociaż rosyjski prezydent zlekceważył emisariusza Bidena, pozostając w jego odosobnieniu w Soczi nad Morzem Czarnym, oddalonym o 800 mil, zgodził się rozmawiać z Burnsem przez bezpieczny telefon Kremla.

Jeden z urzędników Białego Domu miał teraz zdradzić dziennikarzom, jakie konkretne ustalenia zapadły pomiędzy USA i Rosją:

„Jednak w pewien ironiczny sposób spotkanie było bardzo udane” – mówi drugi starszy oficer wywiadu, który został o nim poinformowany. Mimo inwazji Rosji oba kraje były w stanie zaakceptować wypróbowane i prawdziwe zasady ruchu drogowego. Stany Zjednoczone nie będą walczyć bezpośrednio ani dążyć do zmiany reżimu, obiecała administracja Bidena. Rosja ograniczyłaby swój atak do Ukrainy i działała zgodnie z niewypowiedzianymi, ale dobrze rozumianymi wytycznymi dla tajnych operacji.

„Istnieją tajne zasady ruchu drogowego”, mówi wysoki rangą urzędnik wywiadu obronnego, „nawet jeśli nie są one skodyfikowane na papierze, zwłaszcza gdy nie jest się zaangażowanym w wojnę unicestwienia”. Obejmuje to przestrzeganie codziennych granic szpiegostwa, nieprzekraczanie pewnych granic i nieatakowanie przywódców lub dyplomatów innych. „Ogólnie rzecz biorąc, Rosjanie szanują te globalne czerwone linie, nawet jeśli te linie są niewidoczne” – mówi urzędnik. 

Źródło: https://www.newsweek.com/2023/07/21/exclusive-cias-blind-spot-about-ukraine-war-1810355.html

Z dziennikarskiego śledztwa wynika mniej więcej to, co od dawna mówiły „oszołomy”, a mianowicie, że USA i Rosja doskonale wiedziały, co się na Ukrainie wydarzy i w ramach tajnych porozumień dzielą się politycznymi wpływami i łupami. Dziwne w tym wszystkim jest tylko to, że w polskich mediach panuje cisza, chociaż sprawa wydaje się niezwykle sensacyjna.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!