Foto: X.com / Dariusz Matecki

Szymon Hołownia tyle razy zmieniał zdanie, ile razy występował w „Mam talent” i pozostałych progach TVN. W ostatnich dniach znów dokonał wolty, ale tym razem w dobrą, a właściwie w jedynie słuszną stronę. 31 stycznia 2025 roku dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski zaatakował fizycznie posła na Sejm Dariusza Mateckiego. Prawdopodobnie były to pierwszy taki akt agresji w dziejach parlamentu III RP. Zajście powinno budzić powszechne oburzenie, bez względu na to kim jest poseł i co sobą reprezentuje, ale okazało się, że na Marszałku Sejmu napaść nie zrobiła większego wrażenia.

Szymon Hołownia poproszony o komentarz zachował się co najmniej dziwnie i zaczął nie tylko relatywizować, ale wręcz usprawiedliwiać agresję dziennikarza:

Podjąłem działania. Rozumiem, że są osoby, które w kontakcie z posłem Mateckim mają pokusy, którym trudno się oprzeć i ja sam te pokusy rozumiem. Poseł Matecki ma bardzo specyficzną formę nawiązywania relacji międzyludzkich i ich pielęgnowania oraz osobliwą skłonność do przekraczania barier psychicznych i fizycznych. Za mną też ganiał z telefonem, udając korespondenta.

Minęło parę dni i stanowisko Szymona Hołowni uległo całkowitej zmianie i teraz „marszałek rotacyjny” nie ma już żadnych usprawiedliwień, ani wątpliwości.

Po analizie materiału wideo, po rozmowach ze strażnikiem, który był przy tym zajściu, obecny komendant podjął decyzję o zawieszeniu przepustki prawa wstępu na teren parlamentu panu redaktorowi Czuchnowskiemu na okres dwóch miesięcy, ze względu na używane przez niego sformułowania i na zachowania, które w tym momencie prezentował.

Decyzja godna pochwały, ale nie bardzo wiadomo dlaczego aż sześciu dni potrzebowała Straż Marszałkowska i Marszałek Sejmu na analizę czegoś, co na pierwszy rzut oka wydawało się oczywistym naruszeniem nietykalności cielesnej posła, popartym zniewagami.

W ostrym sporze politycznym, jaki się w Polsce toczy nieprzerwanie, co najmniej od 20 lat, wszystko jest podporządkowane politycznym interesom, dlatego wydawało się, że Szymon Hołownia żadnych kroków w tej sprawie nie podejmie. Ostatecznie zmienił zdanie i trudno podejrzewać, że to nie było działanie polityczne, w końcu lider Polski 2050 jest kandydatem na Prezydenta RP. Prawdopodobnie ten „cud nad Wisłą” jest wynikiem zimnej kalkulacji i walki o legendarny „elektorat środka”. Bez względu na motywację Szymona Hołowni, Czuchnowski jest w fatalnym położeniu przed procesem karnym, bo reakcja ze strony straży i gospodarza Sejmu na pewno mu w sądzie nie pomoże.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

1 KOMENTARZ

  1. Z materiału wideo umieszczonego na portalu X wynika raczej, że “wart Pac pałaca, a pałac Paca”. Brak kultury i klasy w wykonaniu obu panów. Dno! I to mają być reprezentanci narodu?!
    Sądzę, że to nie naród (pytanie, który?) ich wybierał, ale jakaś przypadkowa zbieranina – z jednej strony “prawa”, a z drugiej “ośmiogwiazdkowa”. Oni nie wzięli się z kosmosu, tylko z tej zbieraniny nazywanej przez pomyłkę raz społeczeństwem, a raz narodem. Jeśli mamy tu jakieś złudzenia, co do szybkiego rozwiązania tego problemu, to co prędzej je porzućmy. 🙁