Każdy człowiek chciałby coś zmienić w swoim życiu, jedni żałują, że czegoś nie zrobili, inni wyrzucają sobie głupie zachowania i deklaracje. Donald Tusk należy do tego rzadkiego gatunku ludzi, który zawsze i wszędzie jest z siebie zadowolony i nic nie ma sobie do zarzucenia. Przyznać też trzeba, że ta wizja Donalda Tuska dotycząca Donalda Tuska cieszy się sporą popularnością wśród politycznych akolitów, ale poza granicami Polski wygląda to już zupełnie inaczej.
Bez względu na zewnętrzne oznaki dobrego samopoczucia jest bardzo mało prawdopodobne, aby Donald Tusk nie żałował 24 godzin, czyli terminu jaki sobie wyznaczył za załatwienie najpilniejszych spraw, zaraz po objęciu władzy. Nic Tuskowi nie wyszło w 24 godziny i dlatego ta jedna liczba i to jedno słowo stało się przekleństwem lidera „uśmiechniętej Polski”. Jeszcze gorzej dorobek pana Donalda ocenił brukselski aparat biurokratyczny, chociaż w propagandowym przekazie Platformy Obywatelskiej, Unia Europejska miała być największym przyjacielem Polski pod nowymi rządami.
Bardzo złe informacje dotarły do rządu i „koalicji 13 grudnia”, a jeszcze gorzej się stało, że przykazały je media polskojęzyczne znane z sympatii do nowej władzy, między innymi RMF FM. Nadal nie ma mowy o odblokowaniu środków europejskich i to nie tylko tych z Krajowego Planu Odbudowy, ale i tych z Funduszu Spójności, których wartość przekracza 75 miliardów euro. Problem ciągle jest ten sam, chodzi o spełnienie tak zwanych kamieni milowych, a najcięższy kamień to przywrócenie praworządności w Polsce.
Niestety brukselscy demokraci, po przeanalizowaniu ostatnich decyzji rządu Donalda Tuska, nie znaleźli cienia praworządności i nadal czekają na konkrety, których nie mogą zastąpić bezprawne awantury. Ponadto Radio RMF FM twierdzi, że praworządność to tylko jeden z warunków odmrożenia środków i choćby ta kwestia została ostatecznie pozytywnie zaopiniowana przez Komisję Europejską, to pozostaje jeszcze wiele innych do rozstrzygnięcia. Przede wszystkim chodzi o transport i ochronę zdrowia. O tym miała zostać poinformowana polska „ministra” funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska.
Komisja Europejska oczekuje, że polski rząd wdroży “kompleksowe planowanie”, czyli szczegółowy plan inwestycji w transport. Co do zdrowia wytyczne dotyczą: „strategicznych ram polityki w zakresie opieki zdrowotnej i opieki długoterminowej”. W jednym i drugim przypadku odpowiednie resorty w Polsce muszą przedstawić solidnymi analizami kosztów.
Przypomina to wszystko scenę z komediowego serialu „Alternatywy 4”, gdy prezes spółdzielni każe przynieść oczekującemu na mieszkanie metrykę urodzenia ojca i zaświadczenie, że mieszkanie jest mu naprawdę niezbędne. Dziwna sprawa, w Polsce pan Donald Tusk był i jest przedstawiany, jako „prezydent Europy”, a Europa traktuje pana Donalda jak halabardnika.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!