Foto: Wojciech Olkuśnik / Dziennik Gazeta Prawna

Istnieje taki polityk, który powiększył Uroczystość Objawienia Pańskiego, nazywaną również świętem Trzech Króli, do „sześciu króli”. I tak się składa, że ten sam polityk, Ryszard Petru, był też wiernym fanem i wychowankiem Leszka Balcerowicza, tego od dławienia inflacji razem z Polakami. Środowisko neoliberałów stało w awangardzie ekonomicznych teorii przewidujących katastrofę gospodarczą po każdej rewaloryzacji emerytur o 6,5 zł i każdym ogłoszeniu dnia wolnego od pracy.

Po tej krótkiej nocie historycznej można się spodziewać, że dzień wolny od pracy z okazji święta Trzech Króli zawdzięczamy na przykład laickiej, ale socjalistycznej lewicy lub też bogobojnemu PiS. Nic z tych rzeczy! Wprawdzie inicjatorem i wielkim propagatorem wprowadzenia ustawowych zmian był związany z PiS Jerzy Kropiwnicki, były minister, prezydent Łodzi i członek Rady Polityki Pieniężnej, ale jego projekt wraz milionem podpisów obywateli został odrzucony przez Sejm.

Dzień wolny zawdzięczamy szerokiej koalicji, autorem ostatecznie zatwierdzonego projektu nowelizacji paru ustaw umożliwiających tę zmianę, była Platforma Obywatelska i to pod rządami Donalda Tuska. Nowelizację przegłosowano we wrześniu 2010 roku, już po katastrofie smoleńskiej. Parę tygodni później ustawę podpisał ówczesny prezydent Bronisław Komorowski i od 2011 roku święto Trzech Króli jest jednym z 13 dni ustawowo wolnym od pracy:

1 stycznia (Nowy Rok)
6 stycznia (Święto Trzech Króli)
pierwszy dzień Wielkanocy
Poniedziałek Wielkanocny
1 maja (Święto Pracy)
3 maja (święto Konstytucji Trzeciego Maja)
Zielone Świątki
Boże Ciało
15 sierpnia (Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny/Święto Wojska Polskiego)
1 listopada (Wszystkich Świętych)
11 listopada (Narodowe Święto Niepodległości)
25 grudnia (pierwszy dzień Bożego Narodzenia)
26 grudnia (Dzień Świętego Szczepana).

Takie cuda polityczne legły u podstaw dzisiejszego długiego weekendu, a jeśli chodzi o tytuł i wymienione nazwiska neoliberalnych polityków, to wyjaśnienie jest banalne. Uczniowie i wyznawcy Balcerowicza z powodu jednego dodatkowego dnia wolnego od pracy wieszczyli zapaść gospodarczą, obniżenie PKB o zatrważający wskaźnik i jeszcze siedem plag egipskich. Wtórowali im najwybitniejsi eksperci ekonomiczni, prezesi klubów biznesowych i pracodawców.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!