Foto: Screen YouTube

W Polsce kampanię informacyjną związaną ze szczepieniami przeciw COVID-19 prowadziły instytucje państwowe i sami przedstawiciele rządu. Najbardziej kojarzeni z akcją „szczepimy się” byli dwaj ministrowie: Adam Niedzielski i Michał Dworczyk. Mało kto jednak wie, że w mediach społecznościowych, to Tomasz Matynia, szef Centrum Informacyjnego Rządu, razem ze swoimi współpracownicami zajmował się promowaniem szczepień.

Wyniki rządowej kampanii informacyjnej były dość marne, a Polska ma jeden z najniższych wskaźników wyszczepienia w krajach Unii Europejskiej, co więcej ubocznym skutkiem nachalnej propagandy jest to, że w ogóle zmniejszyło się w Polsce zaufanie do szczepień. Zapewne nie takich rezultatów spodziewali się rządowi specjaliści, ale do to jeszcze nie koniec porażek. Tajemnicą poliszynela jest, że szczepienia przeciw COVID-19 można było obejść prostą metodą fałszowania certyfikatów. Takie możliwości mieli rzecz jasna wyłącznie medycy, którzy posiadają dostęp do sytemu gabinet.gov.pl. Do dziś nie wiadomo ile szczepionek wylądowało w kanałach ściekowych, a pacjenci mimo wszystko otrzymali certyfikaty.

Wiadomo natomiast, że nad rozpoznaniem jednej z takich grup oferujących „lewe” certyfikaty pracowało wspólnie kilka wydziałów Policji: Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, krakowska policja i warszawski oddział Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Wynikiem szeroko zakrojonych działań było zatrzymanie 10 osób, które w ocenie śledczych miały wystawić ponad 4 000 sfałszowanych certyfikatów i zarobili na tym 4 000 000 zł. Łatwo policzyć, że koszt certyfikatu bez podania szczepionki to 1000 zł. Informacje o przebiegu śledztwa i jego rezultacie, przekazał PAP aspirant Krzysztof Wrześniowski z zespołu prasowego Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości:

Policjanci prowadzą postępowanie dotyczące działalności zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się wprowadzaniem do rejestrów państwowych fałszywych danych o szczepieniach przeciwko COVID-19 osób, które w rzeczywistości nie przeszły procedury szczepienia. W toku zebranego materiału ustalono, iż podejrzani wprowadzili około 4 tys. fałszywych certyfikatów szczepień osiągając korzyść majątkową w kwocie ok. 4 mln zł.

Poza zatrzymaniem 10 osób, policjanci zabezpieczyli też laptopy, telefony, przenośne nośniki danych i inne mienie na łączną kwotę 148 000 złotych. Wszyscy podejrzani zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, która złożyła do sądu wnioski o aresztowania. Sąd przychylił się do dziewięciu wniosków i nałożył trzy miesiące aresztu na podejrzanych uznając, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa polegającego na udziale w zorganizowanej grupie przestępczej oraz poświadczenia nieprawdy.

Natomiast jeszcze smutniejszym finałem programu szczepień przeciw COVID-19 jest to, że minister Adam Niedzielski zapowiedział utylizację 25 milionów dawek szczepionki, które nie zostały wykorzystane. Za tę kilkumiliardową niegospodarność prawdopodobnie nie odpowie ani minister Niedzielski, ani żaden inny przedstawiciel rządu, chociaż straty są wielokrotnie wyższe, niż zyski zorganizowanej grupy przestępczej.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!